Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 15 października podczas uroczystej gali na Maderze. Konkurentkami do tytułu najlepszej lekkoatletki Europy w 2016 roku są skoczkini wzwyż Hiszpanka Ruth Beitia – mistrzyni Europy i mistrzyni olimpijska, a także tyczkarka z Grecji Ekaterini Stefanidi, która także wygrała dwie najważniejsze imprezy sezonu.
Polska młociarka jest już bardzo bliska pokonania granicy 83 metrów. Jej licznik zatrzymał się w tym roku podczas zawodów na Stadionie Narodowym na fenomenalnym rezultacie 82,98. Wśród konkurentek nie widać w najbliższym czasie żadnej zawodniczki, która mogłaby z nią rywalizować na takim poziomie. Dość powiedzieć, że w finale olimpijskim srebrna medalistka rzuciła od Anity o blisko 6 metrów krócej. Powiedzieć, że to przepaść, to nic nie powiedzieć.
Wśród panów w tym konkursie rywalizują Brytyjczyk Mo Farah – mistrz olimpijski na 5 i 10 kilometrów, włoski skoczek wzwyż Gianmarco Tamberini, który w Rio nie wystartował z powodu kontuzji oraz świetny niemiecki oszczepnik Thomas, który w tym roku nie tylko zdobył złoto w Rio, ale także wyśrubował rekord życiowy do poziomu 91.28.
– Tytuł wschodzącej gwiazdy europejskiej lekkoatletyki może powędrować do 19-letniego niemieckiego trójskoczka Max Hessa, mistrza Europy z Amsterdamu, Brytyjczyka Matthew Hudson-Smitha lub do Norwega Karstena Warholma – informuje PZLA na swojej stronie internetowej. – W gronie kobiet nominowana była Ewa Swoboda, ale nie awansowała do finałowej trójki, w której znalazły się mistrzyni Europy na 200 metrów Diana Asher-Smith, niespodziewana złota medalistka olimpijska w rzucie oszczepem Chorwatka Sara Kolak oraz utalentowana belgijska wieloboistka, złota w Rio, Nafissatou Thiam.
Kto wybierze zwycięzców w poszczególnych kategoriach? Kibice, przedstawiciele świata mediów, federacji członkowskim European Athletics oraz panelu ekspertów.
