Merritt w sierpniu zeszłego roku zdobył brązowy medal mistrzostw świata w Pekinie, przegrywając z Siergiejem Szubienkowem oraz Hansle’m Parchmentem. Już wówczas miał świadomość, że czeka go poważna operacja. Z powodu rzadkiej choroby genetycznej wydajność jego nerki wynosiła bowiem 15-20 proc.

Problemy zdrowotne uniemożliwiały mu regularne treningi, na przełomie 2013 i 2014 roku niemal w ogóle nie wstawał z łóżka. Dawcą nerki była jego siostra. Dwugodzinny zabieg przeprowadzono w jednym ze szpitali w Arizonie.

Wszystko zakończyło się pomyślnie i lekkoatleta wrócił do rywalizacji, choć lekarze zalecali mu przerwę do 2017 roku. Ten jednak już w styczniu wznowił treningi, a dotychczas wystartował trzykrotnie. Spodziewany wyjazd do Rio jest pewnym niebezpieczeństwem dla jego zdrowia z większej podatności na różne infekcje, w tym wirus Zika, jednak Amerykanin jest zdeterminowany, by pokazać się szerokiej publiczności i bronić mistrzostwa.

Najlepszy wynik Merritta w tym sezonie to 13.24. Daje mu to trzecie miejsce wśród reprezentantów USA. Lepsi są David Oliver (13.09) oraz Ronnie Ash (13.18). Ochotę na wyjazd do Rio mają jednak jeszcze Jarret Eaton (SB 13.24), Devon Allen (13.32) czy Jason Richardson (13.33). Cała szóstka jest na liście startowej sobotnich eliminacji w Eugene.

Przypomnijmy, że do 30-letniego mistrza olimpijskiego należy rekord świata w biegu na 110 m ppł. (13.24). Ustanowił go 7 września 2012 roku w Brukseli. Z kolei liderem tegorocznych tabel jest reprezentant Jamajki Omar McLeod (12.98).