Od początku spotkania zdecydowanym atutem obu par był serwis. W trakcie całego pierwszego seta odnotowano tylko cztery szanse na przełamanie przeciwników, jednak żadna z nich nie została wykorzystana. O zwycięstwie w tej odsłonie meczu musiał zadecydować tie-break. Przy stanie 2:2 Chorwaci uzyskali mini-breaka, na którego polsko-amerykańska para nie potrafiła odpowiedzieć. Co więcej, przeciwnicy dołożyli jeszcze jeden zwycięski punkt przy serwisie naszego rodaka i ostatecznie zwyciężyli 7:3.

Drugi set był bardzo podobny do pierwszej partii. Znowu wyróżniającym się elementem był serwis. Decydujący okazał się gem numer cztery, kiedy przy serwisie polsko-amerykańskiej pary Chorwaci zdobyli trzy punkty pod rząd i wyszli na prowadzenie 0:40. Pomimo trudnej sytuacji, tą stratę udało się jeszcze odrobić, jednak decydująca piłka o zwycięstwie w gemie padła łupem przeciwników co było pierwszym i jak okazało się, ostatnim wykorzystanym break-pointem w meczu. Uzyskana przewaga pozwoliła Chorwatom kontrolować przebieg spotkania, którzy drugi set zakończyli po trzydziestu trzech minutach.