FOTO: TOMASZ MARKOWSKI / NEWSPIX.PL.
FOTO: TOMASZ MARKOWSKI / NEWSPIX.PL.
Bohater dnia: Grzegorz Hedwig
Po bardzo nieudanym dla polskich sportowców poniedziałku w Rio De Janeiro liczymy na zmianę sytuacji o 180 stopni już następnego dnia. We wtorek największe szanse na uszczęśliwienie biało-czerwonych fanów ma Grzegorz Hedwig. Czy zawodnik Startu Nowy Sącz zostanie drugim polskim, po Rafale Majce, medalistą olimpijskim 2016?
Karol Żebrowski
9 sierpnia, 2016 10:56

Polak do półfinału slalomu w konkurencji C1 awansował z siódmym rezultatem.

– Eliminacje za nami, oba przejazdy były przyzwoite i równe a to dobry prognostyk przed jutrem – napisał po starcie na swoim profilu facebook`owym Hedwig.

Rzeczywiście, na wymagającej trasie nasz zawodnik wyglądał bardzo pewnie. Czasy jego przejazdów różniły się nieznacznie, przy czym drugi mógł mu dać jeszcze wyższą pozycję przed finałem, jednak kajakarz złapał dwie sekundy kary.

Co przemawia za naszym reprezentantem? Przede wszystkim regularność. Choć 28-latek ma w swojej kolekcji tylko jeden medal mistrzostw Europy, zdobyty w dodatku w kategorii 3xC1, to od dobrych kilku lat zawsze zajmuje miejsce w czołowej „10” najważniejszych czempionatów.

Jest jeszcze jeden, bardzo ważny aspekt motywacyjny, dzięki któremu Hedwig może postarać się o niespodziankę. Ponad sześć lat temu zawodnikowi zmarła siostra Iga, która chorowała na mukowiscydozę. Teraz, z tą samą chorobą, zmaga się jego młodsza siostra Julia. Jak zapewniał kajakarz w wywiadach przed wylotem do Ameryki Południowej – w Rio popłynie z myślą o nich.

Dla Grzegorza Hedwiga występ w Brazylii jest debiutem olimpijskim. Eliminacje pokazały jednak, że doświadczenie zbierane przez lata na międzynarodowych arenach procentuje. Po Polaku nie było widać żadnej tremy. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie w występach półfinałowych, a po finale C1 obecny dorobek medalowy naszego kajakarza stanie się nieaktualny.

Nasz typ na dziś – brązowy medal Grzegorza Hedwiga