Fot. Facebook/Bryan Brothers
Fot. Facebook/Bryan Brothers
Bracia Bryanowie nie zagrają w Rio
Najsłynniejsi bliźniacy w tenisowym świecie – Bob i Mike Bryanowie – nie powalczą w Rio de Janeiro o trzeci medal Igrzysk Olimpijskich. Powodem absencji amerykańskich deblistów są względy zdrowotne, a przede wszystkim obawa przed wirusem Zika. Zagrożenie to wcześniej spowodowało już wycofanie się kilkunastu sportowców.
Dyscyplinę wspiera:
Tomasz Kawczyński
31 lipca, 2016 19:27
W kategoriach: Aktualności Tenis ziemny

Strach przed wirusem uszczuplił przede wszystkim grono tenisistów i golfistów. W przypadku tych dyscyplin pojawiło się wiele głosów, że zagrożenie dla zdrowia było jedynie pretekstem, a prawdziwym powodem absencji w Rio jest niewielki prestiż igrzysk w obu sportach.

Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku bracia napisali, że ich decyzja poprzedzona była niezliczonymi godzinami rozmyślań. Ostatecznie Amerykanie uznali wyższość zdrowia swoich rodzin nad kolejnymi sportowymi sukcesami. – Bardzo chcielibyśmy tam wystąpić. (…) Reprezentowanie naszego kraju jest powodem do dumy, wygranie złotego medalu cztery lata temu na zawsze pozostanie jednym z najważniejszych momentów naszych karier –

Na koniec Bryanowie podziękowali za krajowemu związkowi za nominację olimpijską oraz życzyli przyszłym olimpijczykom szczęścia i niezapomnianych wrażeń w Brazylii.

Mieszkający na Florydzie bliźniacy na trzech ostatnich igrzyskach byli rozstawiani z numerem 1.
W Atenach odpadli w ćwierćfinale z późniejszymi triumfatorami Fernando Gonzálezem i Nicolásem Massú. Cztery lata później zdobyli brązowe medale – w półfinale ulegli parze Roger Federer/Stanislas Wawrinka, a w pojedynku o trzecie miejsce pokonali Arnaud Clementa z Michaëlem Llodrą. W Londynie stanęli wreszcie na najwyższym stopniu podium. W meczu o złoto w dwóch setach zwyciężyli Llodrę oraz Jo-Wilfrieda Tsongę.

W Rio mieli być rozstawieni z dwójką. Teraz numer ten przejmą bracia Murrayowie, Andy i Jamie.

W bieżącym sezonie Bob i Mike nie wygrali żadnego turnieju wielkoszlemowego. Najbliżej byli na kortach im. Rolanda Garrosa, ale w finale nie sprostali Feliciano i Marcowi Lópezowi.