Fot. TOMASZ MARKOWSKI / PRZEGLAD SPORTOWY/ Newspix.pl.
Fot. TOMASZ MARKOWSKI / PRZEGLAD SPORTOWY/ Newspix.pl.
Ciekawy przypadek Michaela Phelpsa
Najciekawszy pojedynek na igrzyskach w Rio stoczy Michael Phelps. Jej stawką będzie pierwsza czterdziestka klasyfikacji medalowej. Uściślijmy - klasyfikacji medalowej reprezentacji narodowych.
Albert Duzinkiewicz
16 maja, 2016 16:47

Po zakończeniu igrzysk w 2012 roku Austriacy i Argentyńczycy odetchnęli z ulgą. Człowiek, który po zdobyciu czterech złotych i dwóch srebrnych medali zrównał się z jednymi i drugimi w statystykach wszech czasów, ogłosił zakończenie kariery.

Strach zajrzał im w oczy w połowie 2014 roku. Michael Phelps wrócił na basen z zapowiedzią startu w Rio de Janeiro. Mimo trzydziestki na karku, tego sportowca zawsze należy traktować jako murowanego kandydata do medalu. Wie o tym szef statystyków amerykańskiej firmy Gracenote, Simon Gleave, który w prognozach przed Rio lekką ręką zawiesił już na szyi słynnego pływaka pięć złotych krążków i – żeby nie było niedosytu – jeszcze jeden brązowy.  Nie jest to scenariusz zupełnie bezpodstawny.

Powiedzieć o Phelpsie „tytan pracy” to nic nie powiedzieć. Po ostatniej wygranej w zawodach Pro-Swimm w Orlando na swoim koronnym dystansie 100 m motylkiem powiedział tylko: „To frustrujące, jeśli nie uzyskuje się na tym dystansie czasu poniżej 52 sekund”. Znany z odporności na trudy katorżniczego treningu multimedalista olimpijski chce robić to, co potrafi najlepiej: wyżyłować swoje fizyczne możliwości do granic i zdobywać kolejne medale olimpijskie.

Oczywiście, ZŁOTE medale olimpijskie, bo dwa srebrne z Londynu i dwa brązowe z Aten to dla niego raczej cztery stracone szanse na mistrzostwo, a to osiągał już osiemnaście razy, dwa razy więcej niż Paavo Nurmi, Mark Spitz czy Carl Lewis, którzy swojego wyniku już nie poprawią. W tej tabelce następnym sportowcem, który ostatnie złoto zdobył w Londynie, jest 25. z kolei brytyjski kolarz torowy Chris Hoy z bilansem 6-1-0. Za ten wyczyn otrzymał od królowej szlachectwo. W USA tytułu „sir” nie przyznają, poza tym nie bardzo wiadomo, co z Michaelem Phelpsem zrobić. Moja propozycja: przenieść go do wyższej klasy rozgrywkowej. Dlatego umieściłem go w tabeli medalowej wszech czasów reprezentacji olimpijskich. Rzućmy okiem:

 

miejsce kraj starty  złote  srebrne  brązowe razem
37  Brazylia(BRA) 21 23 30 55 108
38  Południowa Afryka (RSA) 18 23 26 27 76
39  Etiopia (ETH) 12 21 7 17 45
40  Austria (AUT) 26 18 33 35 86
41  Argentyna(ARG) 23 18 24 28 70
??? Michael Phelps (PHE) 4 18 2 2 22
42  Jamajka(JAM) [14] 16 17 30 20 67
43  Kazachstan(KAZ) 5 16 17 19 52
44  Iran (IRI) 15 15 20 25 60
45  Czechy (CZE)[10] 5 14 15 15 44

 

Tu Phelps ma wciąż o co walczyć. Przede wszystkim zabezpieczyć tyły: Usain Bolt, Asafa Powell, sztafety sprinterskie mogą dać Jamajce nawet cztery złota. Kazachstan w Londynie wywalczył rekord siedmiu najcenniejszych krążków i zajął 12. miejsce w klasyfikacji medalowej. Dalej – cała grupa pościgowa: 17. Iran z bilansem 4-5-3, 18.  Jamajka (4-4-4), za nią Czechy (bez Czechosłowacji) (4-3-3), a na 20. miejscu Michael Phelps (4-2-0), który okazał się lepszy od Korei Północnej.

Polska zajęła w Londynie 30. miejsce.

Przed Phelpsem widoki są lepsze. Ojczyzna Mozarta i Morgensterna, której latem nie idzie tak dobrze jak zimą, musi obawiać się najgorszego – w Londynie zdobyła medali 0 (słownie: zero). Argentyna (Londyn: 1-1-2) według Simona Gleave’a w Rio odnotuje bezmedalową klapę. RPA i Etiopia cztery lata temu zdobyły po trzy złota, Brazylia to gospodarz – tu się raczej nie uda.

W Pekinie w 2008 roku Michael Phelps uplasował się na 10. miejscu z dorobkiem 8-0-0. Za Włochami i przed Francją.

Wiadomo, że za sto dwadzieścia lat wszystko się zmieni, Austria i Argentyna odrobią swoje straty, a Michael Phelps w tej klasyfikacji znajdzie się pomiędzy Trynidadem i Tobago a Kirgizją. Dlatego warto zaktualizować tę tabelę po Rio, zrobić skrinszota i opowiadać wnukom, że żyło się w czasach człowieka, który w pojedynkę skutecznie rywalizował z narodami i zdobył więcej medali niż Indie od początku swoich startów w igrzyskach.

Ale… jest jedna klasyfikacja, w której Michaela Phelpsa długo nikt nie pobije. To tabela medali w przeliczeniu na głowę jednego mieszkańca.

Pamiętacie ten rekord?