Azjatycka para to numer trzy światowego rankingu. Wacha i Cwalina plasują się dopiero na dwudziestej piątej pozycji, stąd faworyci tego meczu mogli być tylko jedni.
Mimo iż Koreańczycy debiutują na najważniejszej imprezie czterolecia, od początku meczu tzw. „stresu olimpijskiego” nie było widać. Jung i Rang szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie (3:8), które konsekwentnie utrzymywali. Przeciwnicy Polaków byli praktycznie bezbłędni i zdecydowanie zwyciężyli pierwszego seta (14:21).
Początek drugiej odsłony meczu dawał iskierkę nadziei na uzyskanie korzystnego rezultatu przez Adama i Przemka. Biało-czerwoni dotrzymywali kroku światowej trójce, a w pewnym momencie udało się nawet odskoczyć na dwa punkty! (7:5) Niestety, Koreańczycy ponownie zaczęli koncertową grę i na kolejne siedem punktów, aż sześć padło ich łupem (8:11). Sytuacja Polaków była bardzo trudna. Wacha i Cwalina próbowali odrabiać stratę, ale zwyczajnie zabrakło umiejętności. Ostatecznie Kim Gi Jung/ Kim Sa Rang wygrali drugiego seta do 15 i ostatecznie 0:2.