Fot. MAREK JANIKOWSKI/newspix
Fot. MAREK JANIKOWSKI/newspix
Czekamy na pierwszy medal. Do trzech razy sztuka?
To mogą być historyczne Igrzyska dla polskiego tenisa ziemnego. Agnieszka Radwańska, aktualna numer dwa światowego rankingu WTA, ma dużą szansę aby powalczyć o pierwszy medal w tej dyscyplinie. Umiejętności niewątpliwie są po stronie "Isi", jednak znakiem zapytania jest forma psychiczna naszej zawodniczki. Czy Aga będzie w stanie udźwignąć ciążącą na niej presję?
Dyscyplinę wspiera:
Karol Żebrowski
25 kwietnia, 2016 19:42
W kategoriach: Publicystyka Tenis ziemny

Radwańska już raz przeszła do historii polskiego tenisa ziemnego jako pierwsza osoba, która zwyciężyła spotkanie na IO. Podczas zawodów w Pekinie w roku 2008 ówczesna 19-latka rozstawiona z numerem 8. pokonała reprezentantkę Tajwanu Yung-Jan Chan 6:1, 7:6. Niestety, w kolejnej rundzie na drodze Agnieszki stanęła Francesca Schiavone i to Włoszka okazała się lepsza wygrywając 6:3, 7:6.

Cztery lata później Radwańska była jedną z głównych nadziei medalowych naszej reprezentacji. I znowu przeszła do polskiej historii igrzysk. Tenisistka rozstawiona z numerem drugim była pierwszą kobietą, która niosła flagę Polski podczas ceremonii otwarcia w Londynie. Wybór ten miał wpłynąć mobilizująco na Agnieszkę i dać jej impuls do wywalczenia medalu. Rzeczywistość została jednak szybko zweryfikowana. Polka swój występ zakończyła na pierwszej rundzie przegrywając z Niemką Julią Goerges 5:7, 7:6 (7:5), 4:6.

Duże kontrowersje wywołały wtedy słowa Agnieszki po zakończeniu spotkania.

Łatwo przyszło, łatwo poszło – mówiła. –  Repasaży u nas nie ma, ale jeszcze zobaczymy.

Agnieszce od razu zarzucono lekceważenie tak ważnego wydarzenia, a na tenisistkę spadła lawina krytyki. Radwańska widząc reakcję społeczeństwa na jej słowa od razu sprostowała swoją wypowiedź, dodając że jednym z jej marzeń jest medal olimpijski, o który powalczy za cztery lata.

W obecnym sezonie tenisistka bardzo oszczędnie wybiera turnieje w których występuje. To wszystko ma wpłynąć na przygotowanie do startu w Rio de Janeiro, które mają być priorytetowym wydarzeniem. Miejmy nadzieję, że „Isia” w Brazylii pokaże się z dobrej strony, a jej trzecie IO będą po raz kolejny okraszone historycznym wydarzeniem.