Pewnym problemem polskich torowców jest fakt, że najlepiej spisują się oni w konkurencjach nieolimpijskich. Podczas marcowych MŚ w Londynie nasze zawodniczki zdobyły dwa medale. Katarzyna Pawłowska wygrała rywalizację w wyścigu punktowym, a Małgorzata Wojtyra wywalczyła srebro w indywidualnym wyścigu na dochodzenie. Obie konkurencje wchodzą w skład omnium.
Kwalifikacje nie są imienne, więc jedyna nasza reprezentantka zostanie wyłoniona przez Polski Związek Kolarski. Wydaje się, że najbliżej nominacji jest Wojtyra, 11. na IO w Londynie. Trudno jednak będzie jej walczyć o podium. Wśród kobiet możemy również wystawić drużynę w rywalizacji na dochodzenie. Na wspomnianych MŚ ekipa w składzie Katarzyna Pawłowska, Edyta Jasińska, Justyna Kaczkowska oraz Daria Pikulik uplasowała się na siódmym miejscu. Powtórzenie tego w Rio byłoby dobrym osiągnięciem. Dobrym prognostykiem przed wyjazdem do Brazylii jest nowy rekord Polski, który w piątek ustanowiły Jasińska, Pawłowska, Wojtyra oraz Natalia Rutkowska (4:26,665).
W rywalizacji mężczyzn w konkurencjach sprinterskich mamy prawo wystawić trzech kolarzy w sprincie drużynowym, z czego dwóch wystartuje w sprincie indywidualnym i dwóch w keirinie. Dodatkowo może też pojechać jeden rezerwowy. Tu najbardziej liczymy na dobry występ Damiana Zielińskiego – dwukrotnego olimpijczyka, czwartego zawodnika tegorocznego czempionatu globu oraz byłego mistrza Europy. O nominację powalczą też Kamil Kuczyński, Grzegorz Drejgier, Rafał Sarnecki i Krzysztof Maksel. Z pewnością drużyna będzie chciała poprawić 10. lokatę sprzed czterech lat.
Widać więc, że o medale będzie bardzo ciężko, ale wierzymy w sukces naszych zawodników zawsze. Wszak na torze też trzeba liczyć często na łut szczęścia. Ostateczną kadrę “Biało-czerwonych” poznamy po kończącym się w niedzielę Grand Prix Polski.
Na IO w Rio de Janeiro Polaków nie zobaczymy w dwóch konkurencjach męskich (omnium, drużynowy wyścig na dochodzenie) oraz trzech kobiecych (keirin, sprint indywidualny oraz drużynowy).
Faworytów olimpijskie rywalizacji w kolarstwie torowym należy upatrywać w reprezentantach Wielkiej Brytanii. Na naszym portalu informowaliśmy już o składzie tej ekipy. Same nazwiska – Cavendish, Wiggins, Kenny, Trott – robią wrażenia i są gwarantem walki o najwyższe cele. Groźni będą Niemcy (dwukrotny mistrz świata z Londynu Joachim Eilers, sprinterka Kristina Vogel) oraz Chińczycy (złoto i srebro MŚ w sprincie indywidualnym). Tradycyjnie warto stawiać na zawodników z Francji, Australii czy Nowej Zelandii.