fot. Von Der Laage,Gladys Chai / Action Press / Foto Olimpik.
fot. Von Der Laage,Gladys Chai / Action Press / Foto Olimpik.
Do svidaniya, Rossiya!
Światowy komitet lekkoatletyczny IAAF zadecydował: zawodnicy rosyjscy nie mogą wziąć udziału w Igrzyskach XXXI Olimpiady w Rio de Janeiro w konkurencjach lekkoatletycznych. Jest to pokłosie decyzji z 13 listopada zeszłego roku.
Dyscyplinę wspiera:
Rafał Wiśniewski
24 czerwca, 2016 11:48

Rosyjski związek lekkoatletyczny został wtedy zawieszony na rok w prawach członka. Kilka dni temu decyzję podtrzymano. Dyskwalifikacje w tej dyscyplinie sportu zdarzają się często. Wiadomo liczy się każda setna sekundy i każdy centymetr. A niedozwolone wspomaganie pozwala na bicie swoich rekordów i stawanie na podium najważniejszych zawodów

Ale Rosjanie przegięli. Tę decyzję popierają zarówno szef, jak i wiceszef MKOL. Trudno im się dziwić, każdy przejaw dopingu trzeba tłumić w zarodku. Kilka już razy zdarzała się sytuacja, że medale światowych imprez zostały zabierane dopiero kilka lat po ich zakończeniu. Bo dopiero wtedy dyskwalifikowano złapanych zawodników. Osoba, która po wielu latach  dowiedziała się o zdobytym złocie, czy jakimkolwiek medalu, na pewno jest szczęśliwa, ale chwili radości po zawodach nikt jej nie wróci. Nie wróci nikt hymnu narodowego granego na podium, czy rundki z flagą dookoła stadionu. Dlaczego? Bo te chwile ,,ukradli’’ dopingowicze. Niby większość z nich zapiera się, że są czyści, że ktoś im to podrzucił. Ale czy można im wierzyć?. Dobrze, że światowa federacja tego nie robi. Niestety doping będzie obecny zawsze. Chociażby w tabelach. Wiele rekordów świata z lat 80 i 90 XX wieku do dzisiejszego dnia nie zostało pobitych. Do niektórych z nich są zastrzeżenia, czy na pewno zostały zdobyte w sposób uczciwy np. Amerykańska sprinterka Florence Griffith- Joyner(nazywana Flo-Jo) –rekordzistka świata w biegach na 100(10,49s) i 200m (21,34s) lub czechosłowacka biegaczka średniodystansowa Jarmila Kratochvilova –rekordzistka na 800m: 1:53:28. Być może nigdy nie dowiemy się, czy te doskonałe rezultaty zostały osiągnięte bez wspomagania. Dlatego też decyzja o utrzymaniu dyskwalifikacji wydaje się prawidłowa. Nie ma co zastanawiać się później czy zdobyty medal tak naprawdę nie powinien należeć do kogoś innego, do kogoś kto zapracował na niego ciężką pracą, a nie zwykłą bezczelnością. Bo ten kto stosuje doping nie jest sprytny i bystry, jak mogłoby się wydawać, ale głupi i nieodpowiedzialny, bo swoją decyzją krzywdzi ,,czystych’’ sportowców. Bieżnie, skocznie i rzutnie lekkoatletyczne mogą stracić na absencji takich gwiazd jak: Jelena Isinbajeva, Anna Chicherova czy Sergej Shubenkov, które dopingiem się nie skalały. Jednak w razie zdobycia przez nich medalu, przylepiono by im łatkę podejrzanych. Miejmy nadzieję, że jak Rosjanie swoje odpokutują, wrócą jeszcze silniejsi na stadiony lekkoatletyczne.