Po czwartkowych zawirowaniach na podjeździe pod Mont Ventoux, piątkowa jazda indywidualna na czas o długości 37,5 km była odcinkiem spokojnym, który jednak mógł sporo namieszać w generalce. Umiejętności nie zawiodły Froome’a. Posiadacz żółtej koszulki o 1 minutę i 3 sekundy przegrał ze zwycięzcą etapu, ale sporo nadrobił nad najgroźniejszymi rywalami.
Najmniej do Brytyjczyka stracił Bauke Mollema – 51 sekund. Tejay van Garderen 1:47, Adam Yates 1:58, Nairo Quintana i Richie Porte 2:05, a Romain Bardet 2:49. Znów z dobrej strony na tegorocznym wyścigu pokazał się Maciej Bodnar. Polak z grupy Tinkoff zajął na etapie 12. miejsce.
W generalce po 13. etapie na drugie miejsce wskoczył Mollema (1:47 straty do Froome’a). Na trzecią pozycję spadł Yates (+ 2:45), a na czwartą Quintana (+ 2:59). Do dziesiątki awansował Porte, swoje lokatę obniżyli również Bardet, Fabio Aru i Joaquim Rodríguez.
Etap sobotni o długości ponad 208 km miał po drodze kilka pagórków, ale na mecie w Villars-les-Dombes zameldował się cały peleton. Najskuteczniej finiszował Mark Cavendish (Team Dimension Data). Urodzony na wyspie Man kolarz zanotował czwarty triumf w TdF 2016.
Najeżony trudnościami był niedzielny odcinek z Bourg-en-Bresse do Culoz (160 km). Choć metę umiejscowiono na płaskim terenie, wcześniej zawodnicy mieli do pokonania pięć górskich premii, w tym najwyżej punktowaną – Grand Colombier.
Od początku aktywnie jechali Polacy – Rafał Majka i Bartosz Huzarski (Bora-Argon 18). Obaj znaleźli się w 30-osobowej ucieczce. Majka wygrał pierwszą premię górską (Col du Berthiand) oraz był najlepszy na Grand Colombier. Na najtrudniejszym tego dnia podjeździe Polak z Tinkoffu uciekł razem z Ilnurem Zakarinem. Później w czasie zjazdów dogonili ich inni zawodnicy. Na ostatniej górze (Lacets du Grand Colombier) Majka narzucił ostre tempo, gubiąc Pantano, który jako jedyny utrzymywał jego tempo. Sam wjechał na szczyt, zapewniając sobie prowadzenie w klasyfikacji górskiej.
Niestety Polak miał problemy na zjeździe, na jednym z zakrętów omal nie wyleciał z szosy. Wykorzystał to Pantano. Kolumbijczykowi udało się dojechać do Majki, a finiszowych metrach dzięki swojej szybkości pokonał naszego zawodnika. Huzarski dojechał na 12. miejscu.
W grupie żółtej koszulki było kilka ataków, ale trudno nazwać je było porywającymi. Froome dojechał 3:07 za Pantano. Jedynym kolarzem z dziesiątki, który w niedzielę stracił był Van Garderen. Amerykanin w generalce spadł z szóstego na ósme miejsce. Poza tym obyło się bez zmian.
W ostatnim tygodniu Rafał Majka będzie bronił białej koszulki w czerwone grochy. W klasyfikacji na najlepszego górala ma aktualnie 37 punktów przewagi nad Thomasem De Gendtem i 58 nad Danielem Navarro.
Kolarze wracają w góry w środę. Etap nr 17 zakończy się podjazdem na Finhaut-Emosson.