Garnett już jako nastolatek był wielką gwiazdą. Stał się pierwszym po 20 latach koszykarzem, który trafił do NBA prosto ze szkoły średniej. W jego ślady poszli dopiero Kobe Bryant, Tracy McGrady, LeBron James czy Dwight Howard.
Dwadzieścia jeden lat temu z numerem piątym w drafcie został wybrany przez Minnesota Timberwolves. To właśnie z tym klubem był związany najdłużej (do 2007 roku i ponownie od 2015 roku). Jest jego liderem wszech czasów pod względem punktów, zbiórek, bloków, asyst, przechwytów oraz rozegranych meczów i minut spędzonych na parkiecie.
Garnett nie mógł jednak z Minnesotą liczyć na walkę o mistrzostwo. Najbliżej był w 2004 roku, ale wówczas w finale konferencji na drodze stanęli Lakersi. Na pocieszenie został tytuł MVP NBA.
By grać o najwyższe cele koszykarz odszedł w 2007 roku do Boston Celtics. Już w pierwszym sezonie mógł cieszyć się z mistrzostwa ligi oraz nagrody dla najlepszego obrońcy. W Massachusetts pozostał do 2013 roku, by następnie przenieść się do Brooklyn Nets.
W całej swojej karierze Garnett zagrał w 1,462 meczach sezonu zasadniczego NBA. Zdobywał w nich średnio 17,8 pkt., notował 10 zbiórek i 3,7 asysty. Wystąpił też w 143 spotkaniach play-offów.
Dziewięciokrotnie był wybierany do najlepszych ekip sezonu, z czego cztery razy jego nazwisko umieszczano w pierwszej piątce.
W 2000 roku był członkiem kadry Stanów Zjednoczonych, która wygrała turniej olimpijski w Sydney. Mecz finałowy przeciwko Francji (85-75) zakończył z dorobkiem sześciu punktów.