Torunianka rozbudziła biało-czerwone nadzieje medalowe po niespodziewanym zwycięstwie w porannej sesji z Niemką Carolin Golubytskyi. Drabinka turniejowa nie była jednak najłaskawsza dla Łyczbińskiej. W 1/8 nasza florecistka trafiła na obrończynie złotego medalu z Londynu Włoszkę Elise Di Francisca.
Inauguracja walki była bardzo dobra. Pierwszy punkt wylądował na koncie zawodniczki AZS-UAM Poznań. Niestety, były to miłe złego początki. W pierwszej części Polkę było stać jeszcze tylko na jedno trafienie, zaś Di Francisca odpowiedziała aż pięcioma.
Druga odsłona rywalizacji na planszy była bardzo zachowawcza. Sędzia odnotował tylko trzy punkty – dwa dla di Francisci i jeden dla Łyczbińskiej.
W ostatniej części walki Polka nie miała nic do stracenia. Biało-czerwona florecistka ruszyła do ataku, ale Włoszka, jak przystało na mistrzynie olimpijską, kontrolowała sytuacje i celnie punktowała Łyczbińską. Ostatecznie zawodniczka z Półwyspu Apenińskiego awansowała do ćwierćfinału zwyciężając 15-6.
Hanna Łyczbińska zostanie sklasyfikowana na miejscach 9-16.