Nasz zawodnik najlepiej spisywał się w pierwszej rundzie. W wyrównanej walce wydawało się, że ma przewagę, ale takiego zdania nie byli wszyscy sędziowie. Punktowano 10:9, 10:9 i 9:10. W drugiej rundzie sytuacja była jeszcze trudniejsza do rozstrzygnięcia. Dwóch arbitrów tym razem dostrzegło przewagę Lewisa, jeden docenił Jabłońskiego.
Remis przed trzecią rundą był niepokojącym sygnałem. Choć Polak się starał, to jego ciosy były słabsze niż w poprzednich starciach. Znów zdania sędziów były podzielone: jeden z arbitrów przyznał Jabłońskiemu 10 punktów, ale dwóch wskazało zwycięstwo Australijczyka. W całym spotkaniu sędziowie punktowali 28:29, 28:29 i 29:28. To był ostatni występ reprezentanta Polski na turnieju olimpijskim bokserów. Dwóch naszych pięściarzy odpadło na samym starcie.