Porażka będzie kosztować naszego tenisistę wypadnięcie poza 200. miejsce w rankingu ATP (obecnie zajmuje 177. lokatę). Rok temu Janowicz dotarł w Orleanie do finału i bronił 75 punktów za tamto osiągnięcie.
Łodzianin w pierwszym rundzie spotkał się z powracającym po kontuzji Robredo. Hiszpan, który teraz jest dopiero 297. na świecie, otrzymał od organizatorów “dziką kartę”. Trzeba jednak pamiętać, że 10 lat temu był na piątym miejscu.
W pierwszym secie Polak dość szybko przełamał rywala, wyszedł na 3-1, a po chwili podwyższył na 4-1. Utrzymał swoje podanie i wygrał partię 6-3. Druga odsłona miała niemal dokładnie odwrotny przebieg. To Robredo lepiej odbierał serwisy Janowicza. Prowadził 4-1 po zdobytym breaku. Pozwolił naszemu zawodnikowi tylko na trzy wygrane gemy.
O awansie do II rundy zdecydował trzeci set. Janowicz szybko uzyskał przełamanie, jednak Hiszpan natychmiast odrobił straty. Dopiero przy stanie 5-5 tenisista z Barcelony zdobył punkt przy serwisie Polaka. Jak się później okazało, był to decydujący moment. 34-latek nie pozwolił sobie na chwilę dekoncentracji i zakończył spotkanie.
W turnieju gry podwójnej w Orleanie gra Tomasz Bednarek (razem z Rameezem Junaidem). O awans do półfinału polsko-australijska para powalczy z Austriakami, Julianem Knowle oraz Juergenem Melzerem.