Polscy biegacze rozegrali wyścig inaczej niż w poprzednich rundach. Tym razem nie trzymali się końca stawki, lecz od początku biegli w czołówce. Na końcu wyraźnie rywalom uciekł Kszczot, który wygrał wynikiem 1:45.18. Drugi Lewandowski wbiegł na metę z tym samym czasem, co brązowy medalista Brytyjczyk Elliot Giles – 1:45.54. Rywalizację wygrał o włos.
– Bieg układam się tak jak chciałem. Złapałem się zaraz za Marcinem Lewandowskim, bodaj na 5. pozycji, a potem jeszcze o jedną przeskoczyłem w czasie biegu. Na 300 metrów przed metą podkręciłem tempo. 220-210 metrów przed kratkami przypuściłem ostateczne uderzenie. Tam wydawałem już wszystkie pieniądze, które miałem ze sobą. I jeszcze raz dołożyłem na ok. 100 metrów przed końcem dystansu. Nie wiem czy było to widoczne, ale z całych sił się starałem – relacjonował w mix-zonie Adam Kszczot.