Fot. ICON SPORT/NEWSPIX.PL
Fot. ICON SPORT/NEWSPIX.PL
Maciej Bodnar trzeci na 11. etapie Tour de France
Polski kolarz grupy Tinkoff Maciej Bodnar uplasował się na trzeciej pozycji na 11. etapie Tour de France (Carcassone – Montpellier, 162.5 km). Pierwszy na mecie zameldował się jego kolega z ekipy Peter Sagan. Lider klasyfikacji generalnej Chris Froome powiększył swoją przewagę nad najgroźniejszymi rywalami.
Tomasz Kawczyński
13 lipca, 2016 19:29

Środowy odcinek „Wielkiej Pętli” przebiegał po płaskim terenie, jedynie na początkowych kilometrach usytuowano dwie premie górskiej czwartej kategorii. Etap nie należał jednak do najłatwiejszych z powodu dużego tempa jazdy oraz silnego wiatru wiejącego wzdłuż całej trasy.

Już po starcie zawiązała się dwuosobowa ucieczka. Powoli budowała przewagę, która w szczytowym momencie osiągnęła cztery minuty. Nasilający się wiatr spowodował przyspieszenie peletonu, jednocześnie powodując rozerwanie dużej grupy.

Na czele jechali kolarze Team Sky i Tinkoffu. Rozpędzali się z każdym kilometrem, a 14 przed metą mocniej przycisnęli Bodnar i Sagan. Za Polakiem i Słowakiem pojechał lider wyścigu Chris Froome oraz jego pomocnik z drużyny Geraint Thomas. Czwórce udało się odskoczyć i w pewnym momencie miała nawet 20 sekund przewagi nad peletonem.

Thomas spadł do peletonu, a uciekinierzy przyjechali sześć sekund przed czołową grupą. Bodnar do końca ciągnął Sagana, a Słowak odniósł pewne zwycięstwo etapowe. Drugi był Froome, minimalnie przed Polakiem. Z dużej grupy najszybciej finiszował Alexander Kristoff.

Lider w generalce ma już 28 sekund przewagi nad Adamem Yatesem i 31 nad Danielem Martinem. Z czołowej dziesiątki wypadli Joaquim Rodríguez oraz Louis Meintjes, którzy 1:09 za czołową trójką.

Trzecie miejsce to dla 31-letniego Bodnara najlepszy wynik w jego czwartym starcie w „Wielkiej Pętli”. Dwa lata temu był 14. na jednym z etapów jazdy indywidualnej na czas.

Na czwartek planowany jest jeden z najtrudniejszych etapów tegorocznego TdF z metą na Mont Ventoux. Wiele jednak wskazuje, że silne podmuchy wiatru zmuszą organizatorów do skrócenia finałowej wspinaczki. Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły.