Polak przyjechał dziś razem z faworytami wyścigu. Pilnował największych rywali podczas stromej, choć krótkiej wspinaczki na Forcella Mostaccin. Był uważny na pagórkowatej końcówce. Z przodu był jednak lider wyścigu Bob Jungels, do którego nasz zawodnik stracił 13 sekund i ma łączny czas gorszy od Luksemburczyka o 2 minuty i 1 sekundę. Przed Majką plasują się jeszcze Andrey Amador, Alejandro Valverde, Steven Kruijswijk i Vincenzo Nibali.
Awans kolarza Tinkoff był możliwy z powodu słabszej dyspozycji Gianluki Brambilli. Były lider Giro nie wytrzymał tempa czołówki i pzyprowadził trzecią grupę, która do Ulissiego straciła półtorej minuty. W klasyfikacji Włoch spadł z szóstej na dziewiątą lokatę.
Jutro kolarzy czeka spokojniejszy odcinek, na który powinni powalczyć sprinterzy. Kibice muszą nastawić na weekendowe emocje. W sobotę na trasie m.in. premie górskiej pierwszej kategorii Passo Pordoi i Passo Giau, choć meta będzie na zjeździe. W niedzielę górska czasówka w Dolomitach.
źródło: cyclingnews.com