Kwiatkowski został dopiero drugim naszym kolarzem w historii, który znalazł się na czele jednego z wielkich tourów. Razem z kolegami z grupy wygrał 1. etap, jazdę drużynową na czas. Następnego dnia zameldował się na czwartej pozycji, co dało mu pierwszą lokatę w generalce.
Niestety poniedziałkowy etap zakończył na 89. miejscu ze stratą 6:11 do zwycięzcy, co kosztowało go spadek na 77. pozycję. Jak się teraz okazuje, mistrz świata z 2014 roku nie będzie już miał okazji do pokazania rosnącej formy. Na szosach Hiszpanii na jego pomoc liczył przede wszystkim lider Sky Chris Froome.
Pierwszym sezon w brytyjskim teamie jest nieco pechowy dla naszego kolarza. Ma na koncie zaledwie 42 dni startowe i tylko jedno zwycięstwo (wyścig jednodniowy E3 Harelbeke). Nie ukończył Amstel Gold Race, Tour de Romandie oraz Criterium du Dauphiné. Zapalenie krtani uniemożliwiło mu udział w “Wielkiej Pętli”.
Po czterech etapach był drugi w Tour de Pologne, ukończył jednak zmagania dopiero na 34. pozycji.
Liczymy, że Michał Kwiatkowski jesienią wróci na trasy i odniesie jeszcze choć jedno zwycięstwo. Mogłoby być zwiastunem lepszego sezonu 2017.