Starszy z braci, po olimpijskim złocie w 2014 roku wygrał jeszcze drużynowe mistrzostwo świata, mistrzostwo Europy oraz Igrzyska Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Na początku sierpnia ubiegłego roku zanotował jednak klapę w czasie zawodów kwalifikacyjnych do Rio. Uplasował się dopiero na 10. miejscu, podczas gdy na igrzyska awansowała czołowa trójka.
Obecny sezon Alistair zaczął od 36. miejsca na zawodach World Triathlon Series w australijskim Gold Coast. Przełamanie nastąpiło dopiero na własnych śmieciach. Mistrz olimpijski pierwszą konkurencję – pływanie na dystansie 1500 metrów – ukończył na szóstym miejscu. Pozycję w czołówce utrzymał w czasie ponad 40-kilometrowej rywalizacji na rowerze. Na koniec świetnie spisał się w biegu na 10 km. Na metę dotarł z przewagą ponad pół minuty nad swoim bratem, odnosząc pierwsze zwycięstwo od ponad roku.
Brytyjczyk nie krył radości z sukcesu na ojczystej Ziemi. Brownlee stwierdził, że wcześniej myślał o igrzyskach jako swym najlepszym biegu, ale po rywalizacji w Leeds zmienił zdanie. Dodał, że trasa była fenomenalna i teraz wierzy w powtórzenie olimpijskiego triumfu w Brazylii.
Jedyna polska olimpijka w triathlonie, Agnieszka Jerzyk, nie jest faworytką do medali w Rio, ale jej tegoroczna postawa musi budzić uznanie. Nasza reprezentantka zajęła drugie miejsce w zawodach PŚ w meksykańskim Huatulco. Pod koniec maja była dziewiąta na ME w Lizbonie.
W Rio de Janeiro mężczyźni o medale powalczą 18 sierpnia, dwa dni później do rywalizacji staną panie.