Fot. FIVB
Fot. FIVB
Polacy po meczu z Chinami. IO w Rio coraz bliżej
Nasi siatkarze dali kolejny milowy krok w kierunku Brazylii. Teraz już tylko kataklizm mógłby odebrać im wymarzoną olimpijską kwalifikację. Co nasi bohaterowie powiedzieli po meczu z Chinami?
Tomasz Więcławski
1 czerwca, 2016 12:47

Bartosz Kurek:

Wiedzieliśmy, że będą z nimi kłopoty przed spotkaniem. Jeżeli ktoś w to wątpił, to polecam obejrzeć video z ich poprzednich meczów. Postawili się Francji, a gospodarzy Japończyków rozbili. Cenne jest jednak to, że umiemy w czasie meczu zareagować na to, co grają rywale i zmienić swoją grę. Dziś chwilę nam to zajęło, ale się udało. Nie liczę punktów i nie patrzę na tabelę. Przygotowuję się jak najlepiej potrafię do każdego kolejnego meczu i chcę, żebyśmy wygrywali.

Karol Kłos:

Nie wiem dlaczego w dwóch pierwszych setach graliśmy tak dziwnie uśpieni i popełnialiśmy wiele błędów. Może wpłynął na to fakt, że wczoraj mecz graliśmy późno i nie wypoczęliśmy. Wiele osób mi mówiło przed tym turniejem, że chce, żebyśmy grali długie i emocjonujące mecze. To się dostosowaliśmy.

Marcin Możdżonek:

Każdemu robi różnicę czy gra w pierwszym składzie czy siedzi na ławce. Nie zawsze można wychodzić na boisko w pierwszej szóstce. O tym decyduje sztab szkoleniowy, a nie zawodnicy. W ogólnym rozrachunku nie ma to większego znaczenia, bo jest nas czternastu i każdy coś daje drużynie. Na razie wszystkie wybory trenerów są słuszne i wychodzi to idealnie.