Tylko w tym wieku jest ich 6: w 2004 chodziarz Robert Korzeniowski- złoto oraz tyczkarka Anna Rogowska – brąz, w 2008 złoto w pchnięciu kulą zdobył Tomasz Majewski, natomiast srebro przypadło w udziale Piotrowi Małachowskiemu. Rok 2012 i igrzyska w Londynie to kolejne dwa medale: znów złoto Majewskiego oraz srebro Anity Włodarczyk w rzucie młotem. Tym razem również liczymy na przedstawicieli konkurencji siłowych, ale marzymy też o medalu na bieżni.
Nie licząc biegającego na rundach dookoła miasta, a tylko finiszującego na stadionie olimpijskim Roberta Korzeniowskiego od 1996 do 2004 roku, ostatnie medale w konkurencjach biegowych Polacy zdobyli w … Moskwie w 1980 roku. Tak, polski biegacz/ biegaczka nie stanął/stanęła na podium olimpijskim już 36 lat. Pora skończyć tę okrutną serię. Ostatnimi szczęśliwcami byli Bronisław Malinowski – złoty medal na 3000m z przeszkodami, srebrna sztafeta sprinterów na 4x100m oraz płotkarka Lucyna Langer – brąz na 100m ppł.
Kto może nas miło zaskoczyć w Rio? Na pewno może odpalić wielce utalentowana sprinterka Ewa Swoboda, która w tym sezonie swój rekord życiowy doprowadziła do granicy 11, 18s, czy Patryk Dobek. 22-letni specjalista od 400 m ppł w zeszłym roku zajął 7. miejsce w debiucie na mistrzostwach świata. W półfinale uzyskał rewelacyjny czas 48,40, do dziś będący jego rekordem życiowym. W tym sezonie nie pobiegł jeszcze poniżej granicy 49s, jego czas to 49,01s. Jednak to najważniejszej imprezy czterolecia ma jeszcze czas, a wynik w okolicach 48s, który jest w jego zasięgu może dać medal.
Największą naszą nadzieją na bieżni jest oczywiście wicemistrz świata z Pekinu w biegu na 800m, Adam Kszczot. Przegrał wtedy tylko z rekordzistą świata i mistrzem olimpijskim z Londynu, Davidem Lekutą Rudishą. Teraz pora na rewanż. Polak w tym sezonie pobiegł już poniżej 1:45, a to dobry prognostyk przed Rio. Nie można zapominać o naszym drugim 800-metrowcu Marcinie Lewandowskim, mistrzu Europy z Barcelony z 2010 roku.
Zeszły i trwający obecnie sezon wskazują, że tegoroczne igrzyska mogą być rekordowe, przynajmniej na stadionie lekkoatletycznym. A na pierwszy w XXI wieku czy to sprintera, średniodystansowca, długodystansowca, czy biegającego przez płotki lub z przeszkodami lun sztafety liczę bardzo mocno. Przynajmniej odrobinę przybliżmy się do takich potęg biegowych jak Jamajka, Kenia czy Etiopia.