29-latka dopiero na początku tego miesiąca wróciła do zdrowia po dłuższej przerwie spowodowanej złamaniem nadgarstka i problemami ze ścięgnem Achillesa. Kontuzje uniemożliwiły jej start na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Pekinie.
Po powrocie wystartowała niedawno w mityngu Diamentowej Ligi w Birmingham, gdzie uplasowała się na siódmym miejscu z czasem 13,25. Później wzięła udział w Bislett Games w Oslo (13,14). Najlepszy wynik uzyskała we francuskim Montreuil (12,92), ale biegła wówczas ze zbyt dużem wiatrem w plecy. Dla porównania, aktualną liderką światowych tabel jest Amerykanka Kendra Harrison (12,24 w Eugene).
– To trudny moment w mojej karierze. Jestem okropnie zawiedziona i zdegustowana, że nie będą mogła bronić w Rio tytułu mistrzyni olimpijskiej. Nie ma jednak sensu jechać na igrzyska, nie będąc przygotowaną w 100 procentach. Może to tylko pogłębić kontuzję – powiedziała zawodniczka w wywiadzie dla jednej z australijskich stacji telewizyjnych.
Pearson zapowiedziała już, że absencja w Rio nie oznacza końca sportowej kariery, ogłosiła też plany startu w Igrzyska Brytyjskiej Wspólnoty Narodów w 2018 roku. Gospodarzem imprezy będzie jej rodzinne miasto, Gold Coast.
Australijka w Londynie wyprzedziła trójkę reprezentantek USA – Dawn Harper, Kellie Wells i Lolo Jones. Poza olimpijskim złotem sprzed czterech lat ma na koncie również srebro wywalczone na igrzyskach w Pekinie. Jest też mistrzynią (2011) i wicemistrzynią świata (2013), zwyciężczynią Halowych MŚ ze Stambułu (2012). Jej rekord życiowy z 2011 roku z Daegu (12,28) to szósty najlepszy wynik w historii 100 metrów przez płotki.
W 2011 roku IAAF nagrodził ją tytułem najlepszej lekkoatletki świata.