Na wstępie należy jeszcze przypomnieć, że olimpijską przeszłość miał nawet sam dowódca Armii Krajowej w 1944 roku generał Tadeusz Komorowski „Bór”. Był członkiem grupy jeździeckiego Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Uczestniczył w igrzyskach w Paryżu w 1924 roku w WKKW. Zajął 26. miejsce indywidualnie i 7. drużynowo. Po 12 latach kierował polską ekipą w Berlinie.
Jednym z najbardziej znanych sportowców-powstańców jest Eugeniusz Lokajski. Przed 1939 roku ukończył zarówno Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty, jak i Centralny Instytut Wychowania Fizycznego. Był nauczycielem wf. Jako zawodnik Warszawianki trenował przede wszystkim rzut oszczepem, choć startował również w lekkoatletycznym pięcioboju.
Przed igrzyskami w Berlinie pobił rekord Polski (73.27). Taki wynik na igrzyskach dałby złoty medal. Niestety Lokajski przegrał z kontuzją. Zajął jednak siódme miejsce.
W czasie kampanii wrześniowej dowodził plutonem piechoty. Po ucieczce z radzieckiej niewoli przedostał się do Warszawy. Początkowo ukrywał się, następnie rozpoczął pracę jako fotograf. Właśnie ta branża unieśmiertelniła jego imię.
Powstanie Warszawskie rozpoczął jako oficer łącznikowy sztabu, następnie objął dowództwo plutonu. Szybko zdobył aparat fotograficzny i starał się utrwalać walki, barykady oraz codzienne życie stolicy oraz jej mieszkańców. Kręcił również filmy, pokazujące m.in. moment zdobycia gmachu PAST-y przy ul. Zielnej. Jego dorobek jest bezcenny dla poznania powstańczych realiów. Porucznik „Brok” zginął 25 września pod gruzami zbombardowanej kamienicy na Marszałkowskiej.
Jerzy Ustupski to jeden z najwybitniejszych przedwojennych wioślarzy. Największe sukcesy odnosił razem z Rogerem Vereyem w dwójce podwójnej. Należą do nich brązowy medal IO 1936 oraz mistrzostwo Europy 1935. Z powodzeniem uprawiał również biegi narciarskie i tylko uraz uniemożliwił mu start na zimowej olimpiadzie w Garmisch-Partenkirchen.
Pochodzący z Zakopanego olimpijczyk całą wojnę współpracował z AK. Niemcy osadzili go w krakowskim więzieniu Montelupich, skąd miał trafić do Auschwitz. Udało mu się zbiec i po wielu perypetiach dostać do Warszawy. Uczestniczył w Powstaniu 1944 jako radiotelegrafista. W stopniu plutonowego walczył na Żoliborzu. Z miasta wyszedł wraz z ludnością cywilną.
Po wojnie najpierw był dyrektorem uzdrowiska w Karpaczu, później wrócił do Zakopanego. Był burmistrzem miasta, szefował też Centralnemu Ośrodkowi Sportu. Zmarł w październiku 2004 roku.
Medal z Berlina przywiózł też zawodowy oficer armii II Rzeczypospolitej – rtm. Henryk Roycewicz „Leliwa”. Jego ostatnim przydziałem przed kampanią wrześniowej było Centrum Wyszkolenia Kawalerii. Podczas wojny obronnej 1939 roku dowodził szwadronem.
Równolegle z karierą wojskową z powodzeniem startował w zawodach jeździeckich. Był medalistą mistrzostw Polski w WKKW, ujeżdżeniu i skokach przez przeszkody. Wraz z kolegami trzykrotnie wygrywał prestiżowy Puchar Narodów (1928, 1931, 1932). Największy sukces przyszedł jednak w Berlinie.
Wspólnie z Sewerynem Kuleszą i Zdzisławem Kaweckim zdobył srebrny medal w drużynowym konkursie skoków. Tylko błąd organizatorów, którzy mylnie poinformowali Roycewicza, że ominął jedną z przeszkód, pozbawił Polaków złota. Indywidualnie rotmistrz zajął 15. miejsce.
W 1939 roku udało się mu uniknąć radzieckiej niewoli. Od 1941 roku przebywał w Warszawie. Służył w IV Rejonie AK, następnie objął dowództwo batalionu “Kiliński”. Na jego czele walczył w Powstaniu. Kierował zdobyciem PAST-y. 8 września został ciężko ranny w kolano, ramię i głowę na Nowym Świecie. Urazy wykluczyły już do końca z walki i zmusiły do pozostania w szpitalach.
Udało mu się przedostał z ludnością cywilną do Pruszkowa. Po wojnie aresztowany przez władze komunistyczne, skazany na sześć lat więzienia. Po uwolnieniu wrócił do jeździectwa. Był trenerem w warszawskie Legii oraz rzeczoznawcą koni. Zmarł w czerwcu 1990 roku, kilka miesięcy wcześniej otrzymał awans na pułkownika.
Te trzy nazwiska – Lokajski, Ustupski, Leliwa-Roycewicz – to przykłady połączenia sukcesów sportowych z patriotyzmem i poświeceniem dla ojczyzny w godzinie największej próby.