W pierwszej rundzie nieznacznie lepszy był Polak. Taekwondzista wygrał rundę 1:0 po dobrym ataku na samym początku rundy. Po udanym starcie, w kolejnym starciu inicjatywę przejął doświadczony rywal. Najpierw zdobył dwa punkty, a potem udało mu się zdobyć trzy punkty za trafienie w głowę. Po drugiej rundzie Belg prowadził 5:1. Robak atakował, ale próby były nieskuteczne.
Przed decydującym starciem Robak musiał postawić wszystko na jedną kartę i zaatakować bardziej zdecydowanie. Najpierw zdobył punkt, ale po chwili przegrywał już 2:8. Gdy wydawało się, że losy spotkania są przesądzone, to Polak zdobył w jednej akcji trzy punkty. Tuż przed końcem rundy na tablicy pojawił się wynik 9:9. Było osiem sekund do końca. Trener reprezentanta Belgii złożył protest. Według niego Robak kopnął w głowę przeciwnika, gdy ten znajdował się już na mecie. Wideoweryfikacja wykazała, że miał rację. Wynik cofnięto do 6:9. Belg przed końcem został jeszcze ukarany, za co stracił punkt, ale nie pozwolił na skuteczny atak Polakowi. Robak przegrał 7:9.
Teraz nasz taekwondzista musi czekać na wynik kolejnej walki Belga. Jeśli ten awansuje do finału, Robak wystąpi w repasażach i będzie miał jeszcze szansę powalczyć o brązowy medal.