Fot. Paweł Skraba.
Fot. Paweł Skraba.
Sofia Ennaoui: Nie jestem już taka młoda
O celach na ME w Amsterdamie, atmosferze w kadrze, żartownisiach, młodej fali i olimpijskim marzeniu z Sofią Ennaoui, biegaczką na 800 i 1500 metrów w Amsterdamie rozmawiał Tomasz Więcławski  
Dyscyplinę wspiera:
Tomasz Więcławski
6 lipca, 2016 0:44

 

Mistrzostwa Europy w Amsterdamie są generalnym sprawdzianem przed IO w Rio. Przed zawodami zawsze podkreślasz, że chcesz wygrać. Tutaj także?

Oczywiście. Po to człowiek uprawia sport. Mam drugi wynik na listach, a moje nastawienie przed kolejnymi występami się nie zmienia. Chcę spokojnie wejść do finału, a potem walczyć o zwycięstwo, walczyć o medal.

W trakcie MP w Bydgoszczy mówiłaś, że długo wchodzisz w sezon, a najlepsza dyspozycja ma dopiero nadejść.

Zmieniliśmy zupełnie przygotowania. Nie skupiam się w tym roku na wygrywaniu mitingów, a na dwóch szczytach formy. Teraz i za miesiąc. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Na treningach biega mi się dobrze, ale nie mogę zagwarantować, że jestem już w swojej najwyższej dyspozycji. Okaże się w półfinale, w jakiej jestem dyspozycji i czym mam szansę walczyć o medale czy nie.

Bieganie tu będzie na tempo czy typowo turniejowe?

Na sto procent na wyczekanie. Pierwsze dwa koła w spacerowym tempie i dopiero zacznie się rozkręcać. Myślę, że nikt tu się nie odważy na szybkie bieganie. Nikomu nie jest to do niczego potrzebne. Ci co mieli zdobyć minima i mieli sporo startów, już je mają, a na imprezy mistrzowskie jeździ się po medale.

Stadion w Amsterdamie pamięta IO w 1928 roku. To fajny przedsmak rywalizacji w Rio, na kameralnym, przesiąkniętym historią obiekcie.

Fajny, fajny stadion. Będzie się można zmierzyć z presją i zobaczyć czy się ją wytrzymuje. Okaże się, jak kto jest przygotowany do olimpijskiego sezonu.

Co będzie dla ciebie sukcesem na IO?

Przed sezonem planowałam, że chcę wejść tam do finału i zdania nie zmienię. Wszystko idzie w tym sezonie tak jak sobie zaplanowałam i mam nadzieję, że efekt też będzie taki, jak marzę.

Pomiędzy ME a IO jedziecie jeszcze na obóz?

Tak naprawdę wyjeżdżając wczoraj z domu wyjechałam na 7 tygodni. Wrócę dopiero po Rio, bodaj 19 sierpnia. Teraz ME, potem obóz, jakiś miting, ślubowanie olimpijskie i start w Rio.

Ale dzisiejszych czasach kontakt z najbliższymi chyba nie jest utrudniony?

Jak większość osób korzystam z Facebooka, a także dość często dzwonię do bliskich.

Atmosfera w naszej dużej kadrze jest niesamowita. Kto jest największym dowcipnisiem w naszej reprezentacji?

Paulina Guba z Krystianem Zalewskim (śmiech). Oni cały czas prześcigają się w jakimś przekomarzaniu. Ale teraz nawet na stołówce jest nas tylu, że zawsze można z kimś się pośmiać, pożartować.

Nasza kadra jest coraz młodsza. Całą ławą idą kolejne talenty.

My już nie jesteśmy, co niektórzy, tacy młodzi. Ja mam przecież już 21 lat (śmiech).

To prawie emerytura (śmiech)

Ewa Swoboda i Konrad Bukowiecki mają po 19 lat. Wszystko przed nami, ale jesteśmy już całkiem doświadczeni.