Gdy zawodniczki przejechały 3,5 km, na ucieczkę zdecydowała się Szwajcarka Lunda Indergand. Za nią utworzyła się grupa pościgowa, na której czele była Maja Włoszczowska, druga na pomiarze czasowym. Na pierwszym krążeniu liderka miała 12 sekund przewagi. w końcu nasza kolarka dogoniła Szwajcarkę, a do dwóch zawodniczek dołączyła Szwedka Jenny Rissveds. Na kolejnych pomiarach czasowych przewaga pierwszej trójki była coraz bardziej widoczna.
Po godzinie czasu Neff zapłaciła karę za narzucenie wysokiego tempa. Odpadła z czołowej trójki. Na prowadzeniu pozostały Włoszczowska i Rissveds. Na czwarte okrążenie to Polka wjechała pierwsza. Pościg za dwójką rozpoczęła z kolei Kanadyjka Catharine Pendrel, która traciła 30 sekund.
Główna rywalka Polki przyspieszyła na ostatnim okrążeniu. Wtedy zdecydowała się na ucieczkę. Przez moment wydawało się, że Włoszczowskiej może zagrozić Pendrel, ale nasza zawodniczka nie tylko utrzymała przewagę, ale jeszcze przed metą ją powiększyła.
Neff na mecie zameldowała się w czasie 1:30:15. Trzydzieści siedem sekund później dojechała Włoszczowska, a po kolejnych czterdziestu dziewięciu Kanadyjka. To drugi srebrny medal olimpijski w dorobku Polki. Pierwszy zdobyła osiem lat temu w Pekinie. Jednocześnie to drugi krążek kolarzy zdobyty w Rio i jedenasty w ogóle. Pierwszego dnia igrzysk brąz w wyścigu ze startu wspólnego wywalczył Rafał Majka.