Osiem lat temu na igrzyskach w Pekinie wystartowało 263 polskich sportowców (160 mężczyzn i 103 kobiety). Była to najliczniejsza olimpijska reprezentacja od 1980 roku. Niestety liczba zawodników nie przełożyła się na sukcesy. Co prawda została zatrzymana tendencja spadkowa, ale 10 medali nie zadowoliło nikogo w kraju. W stolicy Chin trzykrotnie wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Wysłuchali go Tomasz Majewski, wioślarska czwórka podwójna i Leszek Blanik. Po niedawnej dyskwalifikacji Ilji Iljina złoto w podnoszeniu ciężarów trafi do Szymona Kołeckiego.
leszek blanik
W 2000 roku Igrzyska Olimpijskie po raz drugi zawitały na Antypody. 44 lata wcześniej w Melbourne tylko raz zagrano Mazurka Dąbrowskiego. W Sydney zdarzyło się to sześciokrotnie. Dwukrotnie usłyszał go Robert Korzeniowski. Wielką niespodzianką sprawili nasi młociarze, na najwyższym stopniu podium stanęła również wioślarska dwójka podwójna wagi lekkiej i Renata Mauer.
Nasza nadzieja na dobry występ w Rio de Janeiro była niekwestionowaną gwiazdą rywalizacji w Zabrzu. Do domu zabiera aż pięć krążków. Miejmy nadzieję, że w godny sposób w Brazylii nawiąże do sukcesów Leszka Blanika.
Już dziś o godzinie 16.00 nastąpi oficjalne otwarcie MP w gimnastyce. W Zabrzu zaprezentuje się m.in. Katarzyna Jurkowska-Kowalska, gimnastyczka sportowa, która będzie reprezentowała nas na IO w Rio de Janeiro.
Leszek Blanik przez lata rozgrzewał do czerwoności polskich kibiców. Z imprez rangi mistrzowskiej przywiózł worek medali. Był mistrzem świata, Europy, a w 2008 roku w Pekinie został złotym medalistą olimpijskim.