Przez cały wrzesień miałem przywilej być attache prasowym polskiej reprezentacji paraolimpijskiej na igrzyskach w Rio de Janeiro. Piszę – przywilej – ponieważ ta funkcja pozwoliła mi na wyjątkowe, bezpośrednie obcowanie z wielkimi sportowcami, czego nie przeżyłem nigdy wcześniej. Mieszkałem wraz z nimi w wiosce olimpijskiej, jedliśmy w tej samej stołówce, razem jechaliśmy na zawody. Często byłem pierwszą osobą, z którą dzielili się emocjami po występie, udanym lub nie. Dane mi było słuchać intymnych zwierzeń podczas kontroli dopingowej czy w oczekiwaniu na dekorację medalową. No i oczywiście maszerować z polską ekipą po najsłynniejszym stadionie świata – Maracanie podczas Ceremonii Otwarcia oraz Zamknięcia igrzysk.
zostań legendą
Kiedy byłem dzieckiem i zobaczyłem Szymona Ziółkowskiego, kłaniałem mu się w pas. Dziś młodzi ludzie nie szanują czempionów. Mnie pytają, dlaczego jestem mistrzem świata i zarabiam tak mało - opowiada Paweł Fajdek .