Fot. newspix.
Fot. newspix.
TdF: Majka wygrywa klasyfikację górską, problemy Froome’a
Dobra jazda Rafała Majki na 19. etapie Tour de France zapewniła Polakowi końcowe zwycięstwo w klasyfikacji górskiej. Jego przewaga nad drugim zawodnikiem jest na tyle duża, że sobotnie premie nie zmienia już układu sił. W piątek na mecie w Saint-Gervais-Mont Blanc pierwszy był Romain Bardet (Ag2r La Mondiale). Liderem pozostał Chris Froome (Team Sky). Brytyjczyk na zjazdach zaliczył upadek, ale jest o krok od końcowego triumfu.
Tomasz Kawczyński
23 lipca, 2016 11:38

Piątkowy etap to przedostatni odcinek w Alpach. Na liczącej 146 km trasie z Albertville do Saint-Gervais-Mont Blanc na kolarzy czekały cztery górskie premie, w tym jedna poza kategoriami (Montée de Bisanne), a na mecie pierwszej kategorii.

Rafał Majka jechał aktywnie od pierwszych kilometrów. Znalazł się w kilkunastoosobowym odjeździe, który uformował się na Collet de Tamie. Byli tam również m.in. jego rywal w klasyfikacji górskiej Thomas De Gendt, były mistrz świata Rui Costa czy Pierre Rolland. Ucieczka maksymalnie osiągnęła cztery minuty przewagi nad peletonem.

Polak z Tinkoffu punktował na kolejnych premiach górskich, a każda wysoka lokata przybliżała go do końcowego triumfu w klasyfikacji o białą koszulkę w czerwone grochy.

Na najtrudniejszym podjeździe peleton wzmocnił tempo. Pech dopadł Toma Dumoulina. Dwukrotny zwycięzca etapowy na tegorocznej „Wielkiej Pętli” przewrócił się i musiał z podejrzeniem złamania nadgarstka wycofał się z rywalizacji.

Majka był pierwszy na Montée de Bisanne, a 25 punktów zapewniło już mu triumf w klasyfikacji górskiej. Polak musi tylko dojechać do mety na Polach Elizejskich. Od tego momentu nasz zawodnik jechał już mniej aktywnie i dbał, by bezpiecznie znaleźć się na mecie.

Tymczasem na czele znalazł się samotnie Rui Costa. Kolarzom jazdę utrudniał padający deszcz. Na mokrej szosie problemy mieli Chris Froome oraz wicelider Bauke Mollema, który wypadł z trasy i stracił wiele minut. Posiadacz żółtej koszulki w pewnym momencie znalazł się na jezdni. Widać było rany na plecach, a do mety dojechał na rowerze kolegi z drużyny.

W końcówce zaatakował Bardet. Francuz dojechał do Costy i szybko go zostawił z tyłu. Wygrał etap z przewagą 23 sekund nad Rodriguezem, Valverde i Meintjesem. Froome’a atakowali najgroźniejsi rywale, ale na mecie zameldowali się tylko z kilkusekundową przewagą.

Największym zwycięzcą piątkowego etapu okazał się Bardet. Nie dość, że wygrał etap, to jeszcze awansował z piątego na drugie miejsce w generalce. Ma 16 sekund przewagi nad trzecim Nairo Quintaną. Z podium spadli Mollema (na 10. lokatę) oraz Adam Yates (na 4.). Miejsca w dziesiątce utrzymali Richie Porte, Fabio Aru, Valverde, Meintjes i Daniel Martin.

Przewaga Majki nad De Gendtem w klasyfikacji górskiej wynosi 104 punkty.

Ostatni górski etap to liczący 146,5 km odcinek z Megève do Morzine. Po drodze zawodnicy przejadą przez pięć podjazdów. Froome zapewne będzie kontrolował sytuację. Zacięta walka powinna toczyć się o drugą i trzecią lokatę. Tam różnice nadal są niewielkie.