Fot. ZUMA/NEWSPIX.PL
Fot. ZUMA/NEWSPIX.PL
TdF: Pożegnanie z Alpami, żółta koszulka Froome’a niezagrożona
Hiszpan Jon Izagirre (Movistar) wygrał 20. etap Tour de France z Megève do Morzine. Choć wyścig kończy się w niedzielę w Paryżu, to już w sobotę kolarze po raz ostatni pokonywali premie górskie najwyższych kategorii. W peletonie nie było walki o sekundy i minuty. Chris Froome (Sky) spokojnie przejechał 146.5 km, a jego ekipa kontrolowała przebieg rywalizacji. Na Polach Elizejskich po raz trzeci w karierze stanie na najwyższym stopniu podium.
Tomasz Kawczyński
23 lipca, 2016 22:22

Na trasie sobotniego etapu na kolarzy czekały cztery podjazdy – najtrudniejszy Col de Joux Plane (kat. HC) oraz dwa pierwszej kategorii (Col de la Colombière i Col de la Ramaz). Z mety ostatniej premii do mety było 12 km zjazdu.

Po wczorajszej aktywnej jeździe i zapewnieniu sobie zwycięstwa w klasyfikacji górskiej Rafał Majka (Tinkoff) jechał dziś w grupie lidera, nie próbując żadnych akcji ofensywnych. Etap zakończył na 15. pozycji ze stratą 4:17 do zwycięzcy.

Ton alpejskiej rywalizacji nadawali kolarze, którzy na pierwszym podjeździe (Col des Aravis) znaleźli się w ucieczce. Na zjeździe z Col de la Colombière odskoczyli Izagirre, Roman Kreuziger, Julian Alaphilippe, Vincenzo Nibali, Rui Costa, Jarlinson Pantano, Alexis Gougeard oraz Peter Sagan . W czasie kolejnej wspinaczki odpadł ten ostatni, a dojechali Thomas De Gendt, Ilnur Zakarin, Wilco Kelderman, Sergio Henao i Pierre Rolland.

Z ucieczki pierwszy zaatakował De Gendt, później dołączyli do niego Alaphilippe i Pantano, którzy wkrótce zostawili Belga za sobą. Przed końcem podjazdu pod ostatnią premię górską sił zabrakło Alaphilippe’owi, a na czele znaleźli się Pantano, Nibali oraz Izagirre.

O etapowym zwycięstwie zdecydował zjazd, które odbywały się przy padającym deszczu i na ostrych zakrętach. Ryzyko podjął Izagirre. Bask szybko zyskiwał przewagę nad rywalami. Ostatecznie wjechał na metę na pierwszym miejscu, wyprzedzając o 19 sekund Pantano.

Wśród liderów dopiero w samej końcówce pojawiły się kilkusekundowe różnice. Nie miały one jednak wpływu na klasyfikację generalną. Froome do Morzine dojechał w obecności czterech kolegów z drużyny.

Na minus 20. etap może sobie zapisać jedynie Fabio Aru, który odpadł na ostatniej górze i w generalce wypadł z 6. na 13. miejsce. Oznacza to, że Włosi nie będą mieli żadnego zawodnika w czołowej dziesiątce. Na 10. lokatę awansował aktywny Kreuziger, na 7. Joaquim Rodríguez.

Jutro etap przyjaźni z Chantilly do Paryża (113 km). Czekają nas już tylko sprinterskie emocje na finiszu i dekoracja z udziałem Rafała Majki, który po raz drugi w karierze założy na Polach Elizejskich białą koszulkę w czerwone grochy.