Po raz pierwszy na igrzyskach panie będą rywalizować w kanadyjkach (C-1 200 m i C-2 500 m). Obie konkurencje są już w programie mistrzostw świata. Jedynki wprowadzono w 2010 roku, a dwójki rok później. Najwięcej sukcesów ma na koncie reprezentantka Kanady Laurence Vincent-Lapointe, sześciokrotna mistrzyni świata. Rok temu w Mediolanie w C-1 triumfowała Bułgarka Stanilija Stamenowa, a w C-2 Białorusinki Daryna Kasciuczenka i Kamila Bobr.
Nowe konkurencje kobiece spowodują jednak skreślenie wyścigów męskich. W Tokio nie zobaczymy C-1 i K-2 na 200 metrów. Wśród kanadyjkarzy złoto w Rio wywalczył Ukrainiec Jurij Czeban (w eliminacjach odpadł Tomasz Kaczor), a w kajakowej dwójce najlepsi byli Saúl Craviotto / Cristian Toro (Hiszpania).
Kolejną zmianą jest skrócenie olimpijskiego dystansu kajakowej czwórce mężczyzn. Zamiast na 1000 m osady mają ścigać się na 500 m.
Pomysły światowej federacji spotkały się z krytyką wielu kajakarzy. Erik Vlček – srebrny medalista z Rio w K-4 1000 m – uważa, że kobiety startujące w kanadyjkach nie prezentują jeszcze odpowiedniego poziomu i obniżą rangę olimpijskiej rywalizacji. Wtórują mu mistrz olimpijski w tej konkurencji Max Hoff oraz dwukrotny medalista Josef Dostál. Uważają poza tym, że wysoce niesprawiedliwe jest włączenie jednych konkurencji kosztem innych, mających przy tym bogatą tradycję. Czech przypomniał opinię naukowców, że pozycja klęcząca z jednym wiosłem jest niewskazana dla kobiet, ponieważ może powodować deformację miednicy.
Argumenty te odpierają rzecznik ICF Richard Pettit oraz startujące w Rio zawodniczki. Federacja chce w ten sposób rozwijać kajakarstwo. Istnieją poza tym naciski ze strony Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, by w poszczególnych dyscyplinach istniała taka sama liczba konkurencji kobiecych i męskich.
Kajakarstwo klasyczne jest rozgrywane na igrzyskach od 1924 roku (z przerwą w 1928 i 1932). Kobiety zadebiutowały w K-1 na 500 m w 1948 roku.