Polak dobrze rozpoczął walkę. Nie było widać po nim stresu związanego z debiutem olimpijskim, ale jeszcze w pierwszej rundzie dał się dwukrotnie przewrócić na matę, co mogło się skończyć nawet zakończeniem walki. Choć ataki Dieye były zaskakujące, to jednak nie były tak poważne, jak wyglądały na początku. Robak szybko wziął się w garść. Przy stanie 2:4 zaatakował i zakończył pierwszą rundę wynikiem 8:7.
Pokaz siły Robak dał w drugiej rundzie. Kontrolował cały jej przebieg. Prowadził w niej nawet siedmioma punktami, ale zakończyło się na wyniku 15:9. W trzeciej rundzie Robak skutecznie walczył o utrzymanie przewagi. Nie punktował, ale nie pozwalał też na zbyt wiele przeciwnikowi. Nerwowo były przy stanie 15:11, gdy trener rywali prosił o challenge. Jego zdaniem Dieye trafił Polaka w głowę (mógłby otrzymać za to cztery punkty), lecz na powtórce wyraźnie było widać, że Polak zablokował atak
Spotkanie zakończyło się wygraną 15:12. W kolejnej rundzie poprzeczka będzie zawieszona wyżej. Rywalem Polaka będzie zwycięzca starcia Jaouad Achab – Maxemillion Kassman (Papua Nowa Gwinea). Faworytem jest Belg, który jest obecnie najwyżej sklasyfikowany zawodnikiem w tej kategorii wagowej.
Ćwierćfinał rozegrany zostanie o 20:45.