FOT PIOTR MATUSEWICZ / PRESSFOCUS / NEWSPIX.PL
FOT PIOTR MATUSEWICZ / PRESSFOCUS / NEWSPIX.PL
US Open: Dwa dobre sety nie wystarczyły na lidera. Porażka Janowicza
Jerzy Janowicz po pierwszej rundzie żegna się z tegorocznym US Open. Polak przegrał z liderem światowego rankingu Novakiem Djokoviciem 3:6, 7:5, 2:6, 1:6.
Dyscyplinę wspiera:
Karol Żebrowski
30 sierpnia, 2016 14:00
W kategoriach: Aktualności Tenis ziemny

„Jerzyk” zdecydowanie nie miał szczęścia w turniejowym losowaniu. Nasz zawodnik trafił najtrudniejszego przeciwnika z możliwych, który w ostatnich latach stał się prawdziwym hegemonem męskiego tenisa ziemnego. Serb broni w Nowym Yorku tytułu wywalczonego przed rokiem. „Nole” wygrał wtedy z Rogerem Federerem, który z powodu kontuzji zakończył już obecny sezon.

Spotkanie, wbrew przewidywaniom, było od początku wyrównane. Novak miał co prawda w drugim gemie dwie piłki na przełamanie, jednak Jurek wygrywając cztery piłki z rzędu odwrócił losy tej części seta. Zaistniała sytuacja mogła się zemścić na Serbie w piątym gemie. Wtedy to dwie szanse break-pointowe uzyskał Janowicz. Novak pokazał jednak dlaczego jest numerem „1” na świecie i dwoma asami szybko nadrobił istniejącą stratę. Niestety, w kolejnym gemie „Nole” ponownie miał okazje na przełamanie, a trzecią z nich udało mu się wykorzystać. Polak, mimo dobrej gry, nie był w stanie odpowiedzieć na taki obrót sytuacji. Pierwszy set dla faworyta.

Zarówno w pierwszej jak i w drugiej odsłonie meczu nie dało się zauważyć, że na korcie spotkali się pierwszy i dwieście czterdziesty siódmy zawodnik rankingu ATP. W czwartym gemie drugiego seta Janowicz prowadził przy serwisie Djokovica 40:15 i wydawało się że tym razem pierwsze przełamanie na korzyść Polaka dojdzie do skutku. Wtedy jednak działy się rzeczy do których Novak przyzwyczaił wszystkich kibiców na całym świecie. Zimna krew i piekielnie mocny, a zarazem dokładny serwis, pozwoliły mu szybko odwrócić losy gema na swoją korzyść. Znanego ze swojej ekspresji Janowicza mógł taki obrót spraw zirytować, jednak nasz zawodnik był wyjątkowo spokojny. Opłaciło się to w szóstym gemie, kiedy Jurek wykorzystał w końcu pierwszą z siedmiu piłek na przełamanie! (4:2) Niestety, radość okazała się być przelotna. Z kolejnych ośmiu punktów… wszystkie wygrał Djoković, szybko odrabiając straty (4:4). Gra Janowicza była równie dobra, co nieprzewidywalna. Gdy można było spodziewać się wyrównanej końcówki i ewentualnego tie-breaka, Polak najpierw przegrał trzy piłki z rzędu w jedenastym gemie (5:5, 0:40), przy swoim serwisie, a po chwili odwrócił losy tej części meczu, a w efekcie całego seta, wygrywając kolejne dziewięć z dziesięciu punktów. Remis!

Polscy kibice po drugim secie mieli nadzieję na pełne dramaturgii i zakończone niespodziewanym happy-endem spotkanie. W końcu wszystko zaczynał się od nowa. Niestety, wraz z rozpoczęciem trzeciej odsłony meczu, gra Janowicza kompletnie siadła. Większość decyzji Polaka było złych, a dodatkowo rozkręcał się Djoković. Janowicz miał tylko jedną szansę na przełamanie „Nole”, lecz nie wykorzystał jej. Serb miał ich pięć – dwie były skuteczne, co przesądziło o losach trzeciego seta.

Czwarty set to kompletny obraz dominacji Serba. Djoković podobnie jak w trzeciej partii, już w pierwszym gemie odebrał serwis Jurkowi. Janowicz miał szansę nadrobić stratę (40:15, 0:1), ale ponownie podanie Djokovicia okazało się być niezawodne. Od tego momentu Jurek zwyciężył tylko w siedmiu wymianach i po dwóch godzinach i trzydziestu dziewięciu minutach musiał uznać wyższość lidera światowego rankingu. W kolejnej rundzie Novak Djoković spotka się z Czechem Jirim Veselym.