Niedzielne starcie otworzyła bramka Michała Jureckiego, który był najskuteczniejszym zawodnikiem w pierwszym meczu między tymi zespołami, o którym pisaliśmy tutaj. W kolejnych minutach spotkania obserwowaliśmy wymianę ciosów z obu stron. Dopiero w 9 minucie, za sprawą wspomnianego „Dzidziusia”, gospodarze odskoczyli na dwie bramki (6:4).
Michał w niedzielę ponownie był nie do zatrzymania. Na jego kolejne dwa gole, zespół z Płocka potrafił odpowiedzieć tylko jednym i Vive miało już trzy bramki przewagi. Widząc co się dzieje, trener „Nafciarzy” Manolo Canedas poprosił o przerwę. Wisła wróciła do gry, jednak nie potrafiła zmniejszyć straty. Do 25 minuty spotkania ponownie oba zespoły grały gol za golem, i ponownie Vive przyspieszyło tempo podwajając swoją dotychczasową trzybramkową przewagę. Pod koniec pierwszej części gry Wisła nadrobiła dwie bramki i wynik na tablicy pokazywał 18:14.
Druga połowa również toczyła się pod całkowite dyktando gospodarzy. Vive utrzymywało lub powiększało swoją przewagę. Ostatecznie kielczanie zwyciężyli 33:26 i w finałowej rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą 2:0. Teraz oba zespoły przenoszą się do Płocka. Trzeci mecz zostanie rozegrany w sobotę 14 maja. Początek o godzinie 17:00.