W maju drużyny zmierzyły się ze sobą w półfinale LM. Górą był polski zespół, który potm wygrał całe rozgrywki. Trzy miesiące później zespoły znów się ze sobą spotkały, choć w obu doszło do kilku zmian. W Vive zabrakło kontuzjowanych Michała Jureckiego i Deana Bombaca, karierę po Final Four zakończył także Grzegorz Tkaczyk. Dużym osłabieniem dla PSG był brak w półfinale Mikkela Hansena. Duńczyk nie mógł wystąpić w spotkaniu ze względu na karę z poprzedniego starcia.
Pierwsza połowa była dość wyrównana. Zakończyła się rezultatem 12:13. Kluczowe znaczenia dla losów spotkania miał początek drugiej części. W niej zawodnicy Vive zagrali słabiej. Po niespełna kilku minutach jeden punkt przewagi urósł do siedmiu. Po przerwie o którą poprosił trener Dujszebajew ich gra nieco się poprawiła, ale dogonienie PSG z minuty na minutę wydawało się zadaniem bardziej niemożliwym. Osiem minut przed końcem mistrzowie Polski tracili cztery punkty i tak samo wyglądał ostateczny wynik. Polski zespół przegrał 25:29.
Rywalem Polaków w spotkaniu o trzecie miejsce będzie przegrany z meczu Füchse Berlin –Al Sadd.