Czwartkowy etap był pierwszym pagórkowatym odcinkiem w tegorocznej edycji. Po drodze peleton mijał Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską i Myślenice. Po wjeździe do Nowego Sącza kolarze mieli do pokonania trzy rundy po mieście. Czekały na nich trzy górskie premie: Wysokie, Mystków i Kunów. Ostatnia znajdowała się na 26,7 km przed metą.
Początkowo na czele jechała pięcioosobowa ucieczka. Przed rundami dogoniła ją zasadnicza grupa, a na czele pojawiła się inna piątka w składzie z Maciejem Paterskim. 16 km przed metą i ta ucieczka została wchłonięta przez peleton.
Samodzielnej akcji próbował Włoch Lorenzo Rota (Bardiani-CSF). W pewnym momencie uzyskał 13 sekund przewagi, ale nie zdołał dojechać do mety. Swojej szansy szukał jeszcze Paterski, ale grupy ze sprinterami na nic nie pozwoliły.
Ochotę na drugi etapowy triumf miał Gaviria, lecz nie utrzymał własnego tempa. Najszybszy na finiszu był Bonifazio, wyprzedzający Moreno Hoflanda (LottoNL-Jumbo) i Lukę Mezgeca (Orica–BikeExchange). Najlepszy z Polaków, Karol Domagalski (One Pro Cycling), był 18.
Dzięki bonifikacie zwycięstwa etapu awansował na drugie miejsce w generalce. Do Gavirii traci sześć sekund. Trzeci jest Caleb Ewan (Orica–BikeExchange) ze stratą ośmiu sekund. Michał Kwiatkowski plasuje się na 10. miejscu (+ 0:16).
Liderem klasyfikacji górskiej został Kamil Gradek z grupy Verva ActiveJet. Polak wygrał najwyżej punktową premię pierwszej kategorii.
Jutro kolejny pagórkowaty odcinek z Nowego Sącza do Rzeszowa (218 km). Na pewno nie rozstrzygnie on o końcowym zwycięstwie, ale może wprowadzić spore zmiany w klasyfikacji generalnej.