Nasz żeglarz to aktualny mistrz świata. Po triumfie w Eliat zapewniał, że w Rio interesuje go tylko medal, a start olimpijski będzie jego najważniejszym w karierze. Jednocześnie mówił o swoim przygotowaniu mentalnym do występu na igrzyskach.
– Będę starał się podejść do wszystkiego spokojnie i myśleć o tych regatach jak o każdych innych. Najważniejsze, żeby zachować zimną głowę i starać się spokojnie, krok po kroku, dążyć do wyznaczonego celu – stwierdził kilka tygodni przed olimpiadą.
W Rio zaczął dobrze i to do szóstego wyścigu nie wypadał z pierwszej piątki. Kryzys przyszedł w wyścigu 7, ale szybko został przełamany przez drugą lokatę. W klasyfikacji łącznej był na trzeciej pozycji, mając jeszcze szanse nawet na srebro.
Polscy kibice zaczęli się denerwować dopiero w piątek. Myszce nie wyszedł żaden z trzech wyścigów (miejsca 13., 16. i 16.). Tylko nierównej formie rywali zawdzięczał utrzymanie medalowej lokaty. Jego dorobek 70 punktów, Francuz Le Coq ma 72, a Grek Kokkalanis 78.
Nasz reprezentant tłumaczył potem, że zabrakło mu koncentracji na starcie i szczęścia. Pierwsze wyścigi kosztowały go sporo wysiłku i w ostatnim trudno mu było nawiązać walkę. Jako cel na niedzielę postawił sobie wygranie wyścigu medalowego i pilnowanie dwóch najgroźniejszych przeciwników.
Wierzymy, że dokona tej sztuki i jako czwarty polski żeglarz stanie zostanie medalistą olimpijskim. Początek wyścigu o 18:05.
Nasz typ na dziś – brązowy medal Piotra Myszki.