Już przed spotkaniem przewidywano, że polsko-australijski pojedynek będzie bardzo zacięty. Obie pary spotykały się dotychczasowo czterokrotnie i rezultat tych starć był remisowy – dwa razy wygrały Kołosińska i Brzostek, a dwa razy triumfowały Bawden i Clancy.
Piątą grę bardzo dobrze rozpoczęły biało-czerwone (4:2). Nasz duet serwował w kierunku Taliqui Clancy, która miała ogromne kłopoty z przyjęciem, a jeżeli nawet udało się jej poprawnie dograć piłkę, to często nie kończyła ataków, gdyż świetnie na siatce sprawowała się Kinga Kołosińska. Pierwsza partia była kompletnie pod kontrolą Polek i to one postawiły były o krok od ćwierćfinału olimpijskiego.
W drugim secie role się odwróciły. Zagrywka Kingi i Moniki nie była już tak agresywna, coraz trudniej było zdobywać też punkty blokiem. Rozkręcały się zaś Australijki, które imponowały przede wszystkim obronami i skuteczną grą w kontrze. Te elementy przeważyły o ich zwycięstwie. Triumfatorki musiał wyłonić tie-break.
Ten lepiej rozpoczął się dla Australijek (0:2). Polki potrafiły odrobić stratę, ale w połowie seta rywalki ponownie odskoczyły. Biało-czerwone myliły się na zagrywce, co przekreśliło szansę na come-back ze szczęśliwym zakończeniem. Kinga Kołosińska i Monika Brzostek odpadły z turnieju olimpijskiego i będą klasyfikowane na miejscach 9-16.