Fot. Polski Związek Towarzysztw Wioślarskich
Fot. Polski Związek Towarzysztw Wioślarskich
Jest dobrze, a może być jeszcze lepiej. Ile naszych wioślarskich osad zobaczymy w Rio?
Na poprzednich igrzyskach w Londynie w wioślarstwie reprezentowało nas siedem osad. Wydaje się, że wyrównanie, a nawet pobicie, tego osiągnięcia jest jak najbardziej w zasięgu naszych sportowców. Podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata rozegranych od 30 sierpnia do 6 września we francuskim Aiguebelette awans uzyskało już 6 polskich załóg. Kolejną, a zarazem ostatnią szansą na zdobycie olimpijskiej kwalifikacji będą regaty interkontynentalne w Lucernie, które odbędą się w dniach 22-25 maja i wystąpią w nich wyłącznie osady, które nie zdobyły jeszcze biletów do Rio, z Europy, Australii, Nowej Zelandii, Kanady oraz USA.
Mateusz Koniuszek
25 kwietnia, 2016 23:29

Krajowe komitety olimpijskie mogły zgłosić jedną łódź w każdej z czternastu konkurencji wioślarskich (8 męskich i 6 kobiecych). Pierwszą i najważniejszą okazją do zdobycia olimpijskich paszportów były wyżej wspomniane mistrzostwa świata w Aiguebelette, gdzie do zdobycia było, bagatela, 129 kwalifikacji. Nasza reprezentacja, wróciła z nich, co prawda bez medalu, ale z sześcioma przepustkami do Rio de Janeiro. Najbliżej podium były Magdalena Fularczyk- Kozłowska i Natalia Madaj startujące w dwójce podwójnej kobiet oraz osada czwórki podwójnej kobiet – Agnieszka Springwald, Agnieszka Kobus, Monika Ciaciuch i Joanna Leszczyńska, które zajęły ostatecznie czwarte miejsca. Ponadto awans uzyskała męska osada czwórki podwójnej – Mateusz Biskup, Wiktor Chabel, Dariusz Radosz i Mirosław Ziętarski, męska dwójka podwójna wagi lekkiej- Artur Mikołajczewski i Miłosz Jankowski, dziewczyny z dwójki podwójnej wagi lekkiej- Joanna Dorociak i Weronika Deresz, a także skiffista Natan Węgrzycki-Szymczyk. Uzyskanie kwalifikacji już w Aiguebelette było o tyle ważne, że nie zmuszało zawodników do przygotowania dwóch „szczytów formy” w jednym sezonie.

Agnieszka Springwald, Agnieszka Kobus, Monika Ciaciuch i Joanna Leszczyńska/Polski Związek Towarzystw Wioślarskich

Agnieszka Springwald, Agnieszka Kobus, Monika Ciaciuch i Joanna Leszczyńska/Fot. Polski Związek Towarzystw Wioślarskich

Musimy pamiętać, że wywalczone kwalifikacje są dla konkretnego kraju, co oznacza, że składy osobowe osad zakwalifikowanych do igrzysk olimpijskich podczas mistrzostw świata mogą być zmienione, a ostateczne decyzje muszą być podjęte do końca czerwca bieżącego roku.

Mikołaj Burda, Krystian Aranowski, Piotr Juszczak, Michał Szpakowski, Zbigniew Schodowski, Mateusz Wilangowski, Marcin Brzeziński, Robert Fuchs Daniel Trojanowski /Polski Związek Towarzystw Wioślarskich Dotychczas najwięcej olimpijskich kwalifikacji na igrzyska w Rio de Janeiro wywalczyli sportowcy Wielkiej Brytanii - dwanaście, osady USA zajęły dziesięć miejsc premiowanych awansem, a Niemcy i Nowa Zelandia po dziewięć. Więcej kwalifikacji niż Polska na swoim koncie ma również Australia (siedem). Wszystkie te kraje należą do wioślarskich potęg, dlatego bez wątpienia wynik naszej reprezentacji trzeba uznać za bardzo dobry, a przecież jest duża szansa, że liczba „polskich olimpijczyków” się zwiększy. Dodatkowego optymizmu dodaje bardzo dobry występ w pierwszych w tym sezonie Pucharze Świata we włoskim Varese, gdzie zajęliśmy drugie miejsce w klasyfikacji medalowej, acz trzeba przyznać szczerze, że w Varese zabrakło między innymi Niemców i Brytyjczyków. Niewątpliwie jednak bardzo liczymy, że w majowych regatach w Lucernie naszym osadom uda się wywalczyć bilety do Rio. Ogromne nadzieje możemy wiązać ze startem męskiej ósemki. Podopieczni włoskiego trenera Giuseppe De Capua w Varese zdobyli brązowe medale co powinno być zapowiedzią awansu. Znakomity start miała również męska dwójka podwójna - Dawid Grabowski i Dominik Czaja - uplasowali się na drugiej pozycji. W Lucernie zobaczymy również dwójkę bez sterniczki, jedynkę kobiet, dwójkę bez sternika, czwórkę bez sternika wagi lekkiej mężczyzn.

Mikołaj Burda, Krystian Aranowski, Piotr Juszczak, Michał Szpakowski, Zbigniew Schodowski, Mateusz Wilangowski, Marcin Brzeziński, Robert Fuchs Daniel Trojanowski /Fot. Polski Związek Towarzystw Wioślarskich

Do tej pory odbyły się regaty kwalifikacyjne dla Afryki 5-6 października 2015 roku w Tunisie, regaty kwalifikacyjne dla Ameryki Łacińskiej 19-20 marca br. w Valparaíso oraz regaty kwalifikacyjne dla Azji 23-25 kwietnia br. w Chungju. O jedyne pozostałe przepustki na igrzyska szóstce naszych osad przyjdzie powalczyć w regatach ostatniej szansy w Lucernie.

Dotychczas najwięcej olimpijskich kwalifikacji na igrzyska w Rio de Janeiro wywalczyli sportowcy Wielkiej Brytanii – dwanaście, osady USA zajęły dziesięć miejsc premiowanych awansem, a Niemcy i Nowa Zelandia po dziewięć. Więcej kwalifikacji niż Polska na swoim koncie ma również Australia (siedem). Wszystkie te kraje należą do wioślarskich potęg, dlatego bez wątpienia wynik naszej reprezentacji trzeba uznać za bardzo dobry, a przecież jest duża szansa, że liczba „polskich olimpijczyków” się zwiększy. Dodatkowego optymizmu dodaje bardzo dobry występ w pierwszych w tym sezonie Pucharze Świata we włoskim Varese, gdzie zajęliśmy drugie miejsce w klasyfikacji medalowej, acz trzeba przyznać szczerze, że w Varese zabrakło między innymi Niemców i Brytyjczyków. Niewątpliwie jednak bardzo liczymy, że w majowych regatach w Lucernie naszym osadom uda się wywalczyć bilety do Rio. Ogromne nadzieje możemy wiązać ze startem męskiej ósemki. Podopieczni włoskiego trenera Giuseppe De Capua w Varese zdobyli brązowe medale co powinno być zapowiedzią awansu. Znakomity start miała również męska dwójka podwójna – Dawid Grabowski i Dominik Czaja – uplasowali się na drugiej pozycji. W Lucernie zobaczymy również dwójkę bez sterniczki, jedynkę kobiet, dwójkę bez sternika, czwórkę bez sternika wagi lekkiej mężczyzn.

Tylko dwa paszporty olimpijskie dzielą nas by poprawić wynik z Londynu. Czy uda się je przywieźć ze Szwajcarii? Czas pokaże. Marzy nam się również poprawa rezultatu medalowego. W 2012 roku na igrzyskach zdobyliśmy jeden brązowy medal, który stał się łupem kobiecej dwójki podwójnej- Magdaleny Fularczyk i Julii Michalskiej. Na jaki dorobek medalowy możemy liczyć wobec tego na tegorocznych igrzyskach? Z kwietniowej symulacji przeprowadzonej przez serwis Infostrada wynika, że nasze wiosła powinny zdobyć dwa medale. Według tego serwisu, który liczbę medali oblicza na podstawie algorytmu, biorąc pod uwagę wyniki w ostatnich latach w: igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i Pucharach Świata, srebro dla Polski powinna zdobyć nasza kobiece dwójka podwójna, a brąz kobieca czwórka podwójna. Niewątpliwie przywiezienie z Brazylii dwóch medali byłoby nie tylko ogromnym sukcesem wioślarskiej reprezentacji Polski ale wydaje się również, że realnym odzwierciedleniem siły naszych wioseł.