Fot. fanpage Aleksandry Sochy
Fot. fanpage Aleksandry Sochy
ME w szermierce: Zabrakło niewiele. Dwa złota dla Rosji
Za nami pierwszy dzień mistrzostw Europy w szermierce w Toruniu. W poniedziałek na planszy rywalizowali floreciści i szablistki.
Karol Żebrowski
21 czerwca, 2016 0:11

Jako pierwsi w Arenie Toruń pokazali się panowie. Eliminacje toczyły się w sześciu grupach siedmioosobowych i czterech sześcioosobowych. Wśród sześćdziesięciu sześciu zawodników było także czterech Polaków: Michał Siess, Leszek Rajski oraz bracia Michał i Piotr Janda. W pierwszej fazie najlepiej zaprezentowali się Siess i Rajski, którzy wygrali cztery z sześciu pojedynków.

Druga faza eliminacja przebiegała systemem pucharowym. Michał Siess trafił na Maora Hatoela (Izrael), Michał Janda na Richarda Kruse (Wielka Brytania), zaś Piotr Janda na… Leszka Rajskiego. Niestety, tylko jeden z nich awansował dalej. W polskim pojedynku lepszy okazał się Piotr Janda. Przygoda zawodnika SIETOM AZS AWFIS Gdańsk nie potrwała jednak długo, gdyż już w kolejnej walce nasz ostatni reprezentant we florecie mężczyzn okazał się słabszy od Francuza Enzo Leforta. Ostatecznie złoto powędrowało na szyje Rosjanina Timura Safina, który w decydującym starciu okazał się lepszy od Erwanna Le Pechoux.

W poniedziałek kibice zgromadzeni na hali w Toruniu mogli wiązać nadzieje przede wszystkim z Aleksandrą Sochą – siedmiokrotną medalistką mistrzostw Europy. Dla Polki wszystko rozpoczęło się bardzo dobrze. Cztery z pięciu walk zakończyły się jej zwycięstwem i dały wolny los w pierwszej rundzie rywalizacji pucharowej. Tam też zameldowały się Małgorzata Kozaczuk i Bogna Jóźwiak, które również miały szczęście w losowaniu i automatycznie przeszły do drugiej fazy walk pucharowych. Nie powiodło się Katarzynie Kędziorze, która w Toruniu zwyciężyła tylko w jednej walce i pożegnała się z turniejem.

Niestety, do czołowej szesnastki awansowała tylko Aleksandra Socha, która wygrała z Ukrainką Aliną Komashchuck. Zarówno Jóźwiak jak i Kozaczuk nie sprostały Francuzkom – Małgosia Charlotte Lembach, zaś Bogna Cecilii Berder. W walce o czołową ósemkę znów obserwowaliśmy pojedynek polsk0-francuski: Aleksandra Socha kontra Saoussen Boudiaf. Tym razem to biało-czerwona była górą! Od medalu Sochę dzielił tylko jeden pojedynek. Polka zmierzyła się w nim z Ukrainką Olgą Kharlan. Po niezwykle zaciętym pojedynku górą niestety była Kharlan, która zwyciężyła 15:14. Ostatecznie Aleksandra Socha zajęła szóste miejsce. Złoto ponownie dla Rosji. Wygrała Sofia Velikaya.