Fot. Rafał Marcinkowski.
Fot. Rafał Marcinkowski.
Nie miejmy kompleksów przed Francją
Polscy zawodnicy pokonali Kanadę w pierwszym spotkaniu turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro w Tokio . Dziś grają z mistrzami Europy, zdecydowanym faworytem kwalifikacji Francją. Już wczoraj jedna myślami byli przy tym spotkaniu i wcale w ich głosach nie było słychać obaw przed „Trójkolorowymi”.
Tomasz Więcławski
29 maja, 2016 8:19

 

– To bez wątpienia jeden z najlepszych zespołów na świecie – mówi Mateusz Mika, przyjmujący naszej reprezentacji. – Jak ich nie odrzucimy zagrywką od siatki, to będzie nam trudno ich skrzywdzić. Dlatego musimy zdecydowanie mocniej zagrywać niż w meczu z Kanadą.

O większym luzie mówił z kolei Karol Kłos, środkowy naszej reprezentacji.

– Francja jest faworytem tego spotkania, więc my nie musimy się spinać – powiedział nasz reprezentant po meczu z Kanadą. – Zaprezentowali w poprzednim roku siatkówkę niebotyczną i bez wątpienia są jednym z faworytów azjatyckiego turnieju. Ale nam powinno się już grać łatwiej. Nigdy nie byliśmy zespołem, który wygrywał szybko 3-0 i w swojej charakterystyce mieliśmy „przedłużanie” spotkań i emocji. Dobrze, że z Kanadą wyszło na nasza i wygraliśmy.

Nasz kapitan Michał Kubiak jest za to przed meczem z mistrzami Europy niezwykle zmotywowany.

– Nie możemy mówić o żadnym kompleksie Francji – wskazuje podstawowy zawodnik „biało-czerwonych”. – Zawsze mecze z nimi są bardzo wyrównane i decydują detale. Nie położymy się przed nimi, nie pękamy i będziemy walczyli na całego.

Oby i dziś nasi zawodnicy schodzili z parkietu z podniesionymi głowami.