Przypomnijmy, że po porażce ze Słowenią losy podopiecznych Tałanta Dujszebajewa zależały od postawy naszych zachodnich sąsiadów w meczu z Egiptem. Remis lub zwycięstwo Niemiec dawało biało-czerwonym awans z grupy na czwartym miejscu.
Wynik spotkania otworzył zawodnik Vive Tauron Kielce Tobias Reichmann. Niemcy utrzymywali prowadzenie, jednak było ono minimalne – jedno lub dwubramkowe. Dopiero w 18 minucie naszym zachodnim sąsiadom udało się uzyskać trzy oczka różnicy na plus, i z takim prowadzeniem podopieczni Dagura Sigurdssona zeszli na przerwę.
Z każdą minutą drugiej połowy Niemcy wyglądali pewniej, a Egipcjanie grający z nożem na gardle popełniali coraz więcej błędów. Miało to oczywiście odzwierciedlenie w wyniku. Różnica punktowa jaką mieliśmy w przerwie, została dwukrotnie zwiększona (21:15). „Faraonowie” próbowali odrobić stratę, ale nie mogli się zbliżyć na mniej niż trzy bramki na korzyść Niemców. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem naszych zachodnich sąsiadów, a to oznacza awans Polski do ćwierćfinału olimpijskiego!
Kolejnego rywala biało-czerwonych poznamy po zakończeniu spotkań w grupie A. Prawdopodobnie nasza reprezentacja zmierzy się z Chorwacją, która aktualnie jest liderem i ma w perspektywie spotkanie z Tunezją, która dotychczasowo przegrała trzy mecze, jeden zremisowała i zajmuje ostatnie miejsce w „A”.
Nasi zawodnicy nie mają najlepszych wspomnień z Chrowatami. W ostatnim meczu rozgrywanym między tymi zespołami na styczniowych mistrzostwach Europy w Polsce Manuel Strlek i spółka zdecydowanie pokonali biało-czerwonych 23:37.