Podobnie jak we wcześniejszych grach trener Sebastian Pawlik wystawił szóstkę w składzie Łukasz Kozub, Bartosz Kwolek, Norbert Huber, Jakub Ziobrowski, Tomasz Fornal i Jakub Kochanowski. Na libero grał Mateusz Masłowski. Zmiennikami byli Szymon Jakubiszak, Dawid Woch, Łukasz Rajchelt, a także Sławomir Busch.
Bułgarzy to gospodarze czempionatu. Z czterech poprzednich spotkań trzy wygrali (ze Słowenią, Francją oraz Niemcami). Ulegli jedynie na początek turnieju reprezentacji Ukrainy. Warto dodać, że szkoleniowcem rywali była jedna z legend bułgarskiej siatkówki, Władimir Nikołow.
Gospodarze prowadzili na początku pierwszego seta (7-3). Polacy przełamali rywali doskonałą dyspozycją w bloku. Później musieliśmy jeszcze ich gonić, ale w środkowej części partii gra toczyła się punkt za punkt. Zwycięstwo zapewniły naszej ekipie przede wszystkim błędy Bułgarów. Złe przyjęcie u rywali wykorzystał Jakub Ziobrowski i skutecznym atakiem zdobył 25 punkt.
Druga odsłona od pierwszych piłek przebiegała po myśli Polaków. “Biało-czerwoni” złapali lekką zadyszkę i Bułgarzy chwilowo wyszli nawet na prowadzenie (16-14), ale końcówka należała do podopiecznych trenera Pawlika. Asem serwisowym popisał się Ziobrowski, a seta zakończył nieudaną akcją Płamen Szekerdziejew.
Prowadzenie 2-0 zapewniało już naszej drużynie zwycięstwo w grupie. Polscy juniorzy jednak nie odpuszczali i ograli rywali do zera. W trzeciej partii nawet przez moment nie oddali prowadzenia. Znakomicie kontrowali rywali, którzy byli już wyraźnie zniechęceni. Było 12-9, 16-11, a w końcu 22-17. Autowa zagrywka Bułgarów to ostatnia akcja spotkania.
Drugie miejsce w “polskiej” grupie zajęła Ukraina. W najlepszej czwórce są również Włosi. Wieczorne spotkanie Rosji z Turcją wyłoni ostatniego półfinalistę i przeciwnika “Biało-czerwonych”.