Fot. fivb.org
Fot. fivb.org
Pierwsza porażka Polaków w Tokio
Polacy w rezerwowym składzie przegrali 1-3 z Iranem. Nasi rywale wywalczyli dzięki temu zwycięstwu awans na IO w Rio de Janeiro. Walczyliśmy dzielnie, ale popełniliśmy zbyt dużo indywidualnych błędów, żeby zagrozić grającym w optymalnym zestawieniu podopiecznym Raula Lozano.
Tomasz Więcławski
4 czerwca, 2016 10:57

Polska – Iran 1:3 (20:25, 18:25, 25:20, 32:34)

Polska: Konarski, Drzyzga, Szalpuk. Buszek, Bieniek, Nowakowski, Gacek (l) Trener: Stephane Antiga

Iran: Marouflakrani, Ebadipour, Gholami, Mahmoudi, Ghaemi, Mousavi, Marandi (libero) Trener: Raul Lozano.

Początek meczu z Iranem był wyrównany. Polacy wyszli na ten mecz w rezerwowym składzie, ale nieźle radził sobie atakujący Dawid Konarski i środkowi – Mateusz Buszek oraz Piotr Nowakowski. Po dwóch autowych atakach Rafała Buszka w środkowej części seta przegrywaliśmy jednak 11-14.

Nasz przyjmujący atakował ze zmiennym szczęściem. Czasami rywale chowali mu ręce w bloku, a niekiedy udawało mu się wykorzystać swój spryt i je obić. Grający w podstawowym zestawieniu Irańczycy byli jednak lepsi od naszych zawodników w tej partii i prowadzili pewnie 23-18.

W pierwszej odsłonie spotkania nasz zespół popełnił aż 12 niewymuszonych błędów. Set bez historii przegrany do 20.

Drugą partię też rozpoczęliśmy niefortunnie. Po kilku minutach przegrywaliśmy 3-6. Widać było, że to rywale grają o pełną pulę, bo oni nie mieli jeszcze zapewnionego awansu przed tym spotkaniem. Trudno zarzucić naszym siatkarzom braku zaangażowania, ale nie wyglądało też na to, że mają świadomość tego, że każdy kolejny mecz będzie już stanowił selekcję przed wyjazdem do Brazylii. Skład w zasadzie wydaje się wyklarowany (poza środkowymi), ale nie można wykluczyć, że po Lidze Światowej Antiga zaskoczy i do składu wskoczy ktoś inny.

Po asie serwisowym Dawida Konarskiego zmniejszyliśmy straty do jednego punktu. Było 11-12. Potem jednak rywale szybko odpowiedzieli pewnym atakiem, Artur Szalpuk pomylił się w przyjęciu, a potem został podbity w ataku i znów Irańczycy odskoczyli na 4 punkty.

Potem Ebadipour upolował zagrywką Gacka, a Mousavi pewnie zbił piłkę ze środka i set znów zaczął się wymykać spod kontroli, bo rywale prowadzili już 19-14. Później wcale nie było lepiej. Set zakończył nieskutecznym atakiem Rafał Buszek. Pytanie było tylko jedno: czy Stephane Antiga sięgnie po podstawowych zawodników w trzecim secie.

Nasz trener szybko rozwiał jednak wątpliwości i trzymał się planu na to spotkanie. Dał w dłuższym wymiarze czasowym wykazać się tym, którzy grali do tej pory w Japonii mniej.

Początek trzeciego seta był nieco bardziej wyrównany. Fabian Drzyzga rozdzielał piłki równo, ale żaden z naszych zawodników nie kończył wszystkich piłek. Iran, który będzie naszym rywalem w grupie na IO, postawił twarde warunki i grał na całego. Na pierwszą przerwę techniczną Persowie schodzili prowadząc 8-7.

Na prowadzenie Polacy wyszli przy stanie 11-10. Potem Rafał Buszek zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, a Dawid Konarski zaatakował z prawego skrzydła i prowadziliśmy 15-14.

Zbyt często myliliśmy się jednak w polu zagrywki i nie mogliśmy odskoczyć rywalom. Punktować zaczął Artur Szalpuk, a coraz pewniej grał nasz doświadczony libero Piotr Gacek.

Trener Antiga przeprowadził podwójną zmianę. Na boisku pojawili się Kurek i Łomacz. W pierwszej akcji nasz rozgrywający wywołał do tablicy Piotra Nowakowskiego i prowadziliśmy 20-19, a po skończonej, jednej z najdłuższych w tym meczu, akcji z lewego skrzydła i ataku Artura Szalpuka nawet dwoma punktami. Ten sam zawodnik w kolejnej akcji znów skutecznie obił blok Irańczyków i na tablicy wyników zrobiło się 22-19. Kolejny punkt dołożył Bartosz Kurek, a piłkę setową mieliśmy po kolejnym skutecznym ataku młodego Szalpuka. Irańczycy po naszym serwisie zaatakowali w aut i wygraliśmy tę partię 25-20.

Czwarta partia zaczęła się jednak bardzo źle i nasi rywale odskoczyli na 4-0, a potem 5-1. Po autowym ataku Buszka na pierwszą przerwę techniczną „biało-czerwoni” schodzili przegrywając 3-8. Potem trener Antiga miał rację prosząc o challange, Artur Szalpuk zaserwował asa i zrobiło się 8-10.

Na boisko nasz sztab szkoleniowy wpuścił Marcina Możdżonka, który już w drugiej akcji postraszył rywala blokiem, a ten uderzył w aut. Rywale wzmocnili jednak zagrywkę i wyszli na czteropunktowe prowadzenie (14-10). Antiga poprosił o czas.

Po nim punkt zdobył Szalpuk, który dołożył w kolejnej akcji skuteczny blok. Persowie, walczący w tym meczu o awans na igrzyska, nie chcieli jednak doprowadzić do, zawsze loteryjnego, tie-breaka.

Irańczycy zaczęli się mylić, a Dawid Konarski strzelał jak z armaty. Nie chcieliśmy dać podopiecznym Raula Lozano awansu na IO za darmo. Od stanu 18-19 były trener reprezentacji Polski zaczął robić zmiany. Widać było, chociażby po ilości challengów, że nie jest to mecz o pietruszkę. Presja zaczęła paraliżować Persów.

My też jednak graliśmy nerwowo. Na czystej siatce pomylił się chociażby Artur Szalpuk. Rywale mieli w górze piłkę gwarantującą wyjazd na IO, ale na zagrywkę wszedł Bartosz Kurek i to my byliśmy o jeden punkt od tie-breaka. Bohaterami końcówki seta byli, poza Kurkiem, Dawid Konarski i Artur Szalpuk. Graliśmy na przewagi. Skutecznością polskich kibiców cieszyli Rafał Buszek i Dawid Konarski. A w bloku z doskonałej strony pokazał się Artur Szalpuk.

Fabian Drzyzga ważne piłki grał do Konarskiego, a ten nie zawodził. Na parkiecie pojawił się także Michał Kubiak, który w kluczowej akcji obił blok rywali. Później jednak się pomylił i rywale mieli 4 meczbola. A potem źle przyjął zagrywkę na palce i przegraliśmy 1-3. Rywale jadą na IO, a Polacy? Już od dwóch dni tam są.

Fotogaleria: