Drugie starcie taekwondzista rozpoczął słabo. W pierwszej rundzie Niemiec oddał dwa celne uderzenia, w tym jedno na głowę i prowadził 4:0. W drugiej rywal skupił się na utrzymaniu przewagi, a choć Polak atakował, to zazwyczaj nieskutecznie. Po rundzie Paziński przegrywał 1:5. Podobnie jak w debiucie olimpijskim Polak najlepiej spisał się w trzeciej rundzie. Niemiec otrzymał w niej drugą karę, za co punkt trafił na konto naszego zawodnika, a ponadto Paziński trzykrotnie zaatakował za jeden punkt. Dzięki temu udało mu się doprowadzić do remisu i dodatkowej rundy.
W niej o zwycięstwie decydował złoty punkt. Ten kto pierwszy skutecznie zaatakował, wygrywał. Polak od początku był dynamiczniejszy i po paru sekundach zwyciężył. Teraz przed nim najważniejsze starcie w karierze – walka o olimpijski medal.