Awans na igrzyska mogą uzyskać tylko trzej najlepsi zawodnicy z ME spośród tych krajów, które jeszcze nie mają kompletu biletów do Rio. Z europejskich ekip przepustki wywalczyli już Włosi, Hiszpanie, Holendrzy, Ukraińcy i Niemcy. Polska drużyna nie wywalczyła awansu, więc w Nottingham awans będzie mógł uzyskać tylko jeden łucznik, ponieważ jeśli nie jedzie cały zespół, to na IO może jechać tylko jeden reprezentant danego kraju. Z powodu tej zasady mniejsze emocje czekają panie.
Na ubiegłorocznych MŚ Karina Lipiarska-Pałka wywalczyła dla nas jedną przepustkę. Ona, Natalia Leśniak (wicemistrzyni Europy sprzed dwóch lat) i Wioleta Myszor będą walczyły w zawodach o medale, ale nie o bilet do Rio. Szansa na wyjazd całej drużyny pojawi się w czerwcu – na zawodach Pucharu Świata w Antalyi. W Nottingham wyniki pań będą jednak istotne z innego powodu – wciąż nie wiadomo, która łuczniczka pojedzie w przypadku, gdy trzeba będzie wysłać tylko jedną. O tym ma zadecydować aktualna forma.
Wśród panów największe szanse na wywalczenie biletu do Rio ma Napłoszek, który już raz występował na igrzyskach. Łucznik wziął udział w zawodach rozgrywanych w Barcelonie w 1992 roku. Powrót po 24 latach? Czemu nie.