W Rio zabraknie medalistów z Londynu, startujących w klasie RS:X. Zarówno Przemysław Miarczyński, jak i Zofia Noceti-Klepacka przegrali wewnętrzne kwalifikacje z kolegami z reprezentacji, odpowiednio z Piotrem Myszką i Małgorzatą Białecką.
Poza wspomnianą dwójką w regatach olimpijskich wezmą udział Kacper Ziemiński (Laser), Paweł Kołodziński i Łukasz Przybytek (49er) oraz Irmina Gliszczyńska i Agnieszka Skrzypulec (470).
Polscy windsurferzy pokazali klasę podczas lutowych mistrzostw świata w izraelskim Eljacie. Drugie złoto, a trzeci medal w ogóle, w czempionacie globu wywalczył Myszka, a Białecka stanęła po raz pierwszy na najwyższym stopniu podium.
W Argentynie na MŚ dobrze spisały się Gliszczyńska i Skrzypulec, które ukończyły rywalizację na piątym miejscu. Polki potwierdziły formę wiosną, wygrywając na Majorce prestiżowy Puchar Księżniczki Zofii, a następnie zajmując piątą lokatę w ME.
Na przełomie kwietnia i maja nasi żeglarze startowali w Pucharze Świata w klasach olimpijskich w położonym na południu Francji Hyères. W RS:X wśród mężczyzn najlepszy był Myszka, a u kobiet Noceti-Klepacka. Białecka uplasowała się na 11. miejscu. Na ósmym miejscu regaty ukończył Ziemiński, a na siódmym nasza kobieca dwójka w klasie 470. Kołodziński i Przybytek zajęli 25. pozycję. Ci ostatni uplasowali się jeszcze na czwartej lokacie w kolejnym PŚ w Weymouth.
Ważny sprawdzian przed igrzyskami wypadł więc całkiem okazale i pozwala myśleć o medalach w Rio de Janeiro. Nasi zawodnicy na przełomie maja i czerwca przebywali na zgrupowaniu w Brazylii. Mieli okazję trenować na olimpijskim akwenie i zapoznać się z pogodą oraz tamtejszym wiatrem. Wkrótce znów ruszają do Rio, by spędzić tam kolejne dwa tygodnie. Po powrocie będą przygotowywać się w Gdańsku, a na igrzyska lecą 25 lipca.
Dorobek polskich żeglarzy na igrzyskach to cztery medale. Do wspomnianych dwóch krążków z Londynu, trzeba dodać złoto i brąz Mateusza Kusznierewicza w klasie Finn. Bardzo prawdopodobne, że w sierpniu kolekcja zostanie powiększona.