Lublinianki od kilku lat regularnie meldowały się w fazie grupowej LM. W poprzednim sezonie zaprezentowały się bardzo słabo, przegrywając wszystkie sześć meczów. Szybko odpadły również z PZP.
W stolicy Słowenii rywalkami podopiecznych Sabiny Włodek były gospodynie z RK Krim oraz mistrzynie Włoch (Indeco Conversano) i Słowacji (Iuventa Michalovce).
Już pierwszy dzień turnieju przyniósł Polkom olbrzymie rozczarowanie. Obserwatorzy szybko określili mecz z Conversano jako najczarniejszy dzień żeńskiej piłki ręcznej nad Wisłą od ośmiu lat. MKS Selgros od początku nie mógł sobie poradzić z Włoszkami. Do przerwy przegrywał 12-14. Mimo nerwowej gry w drugiej odsłonie lublinianki prowadziły nawet dwoma bramkami. Końcówka wyraźnie im nie poszła. Trafienie Arasay Durran dało rywalkom sensacyjną wygraną 28-27.
Naszej ekipie pozostała walka o 3. miejsce. Stawką była gra w III rundzie Pucharu EHF. MKS Selgros pokonał 33-21 mistrzynie Słowacji. Marne było to jednak pocieszenie dla kibiców piłki ręcznej.
Turniej wygrał Krim Lublana, który w finale rozbił Conversano 37-16.