FOT. ŁUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT/NEWSPIX.PL
FOT. ŁUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT/NEWSPIX.PL
Polskie ciężary znów na zakręcie. Dwa przypadki dopingu?
Informacje przekazane przez Komisję do Zwalczania Dopingu w sporcie znów zmroziły środowisko sportowe. Wiemy na pewno, że chodzi o dwa przypadki stosowania hormonu wzrostu. "Przegląd Sportowy" podaje, że taki proceder wykryto u Arsena Kasabijewa i Jarosława Samoraja. Jeżeli próbka B potwierdzi słuszność ustaleń ekspertów zwalczających doping w sporcie, to naszym reprezentantom grożą wieloletnie dyskwalifikacje.
Tomasz Więcławski
2 maja, 2016 15:00

Byłyby to kolejne „wpadki” naszych ciężarowców. Dwuletnią karę dyskwalifikacji odbywa obecnie przyłapany w 2014 roku Marcin Dołęga. Przed Trybunałem Arbitrażowym w Lozannie swoich praw dochodzi Krzysztof Zwarycz, ale nie ma co ukrywać, że każda taka sytuacja kładzie się cieniem na tę dyscyplinę.

Przypomnijmy, że największym sukcesem Kasabijewa jest mistrzostwo Europy wywalczone w 2010 roku. Zawodnik ten wystąpił także i reprezentował Polskę na trzech kolejnych Igrzyskach Olimpijskich począwszy od Aten, a skończywszy na Londynie. Najlepiej zaprezentował się w stolicy Chin, gdzie w wadze do 94 kilogramów zajął 4. miejsce ocierając się o podium.

Jarosław Samoraj był wielokrotnym medalistą juniorskich imprez rangi mistrzowskiej, nadzieją naszych ciężarów. Oby informacje o zażywaniu przez nich hormonu wzrostu (obaj) i meldonium (Kasabijew) okazały się nieprawdziwe. Jeszcze w maju mamy poznać ostateczną decyzję w sprawie Zwarycza.